Jak w kategoriach prawnych traktować ostre słowa kierowane pod adresem Agnieszki Holland z powodu jej filmu „Zielona granica”? Pojawiają się wypowiedzi zarzucające antypolski charakter dzieła, niektórzy propagują nawet hasło „tylko świnie siedzą w kinie”.
Żeby formułować jakiekolwiek oceny dzieła artystycznego, trzeba je najpierw zobaczyć. Podejrzewam, że osoby tak oceniające ten film w ogóle go nie widziały, bo nie jest on jeszcze publicznie dostępny. To hasło kojarzy się jednoznacznie negatywnie – z okupacją hitlerowską i z osobami, które kolaborowały z okupantem, także przez uczestnictwo w seansach filmów propagandowych. A ta fraza nie ma określonego adresata, bo są nimi potencjalni widzowie. Jednak użycie jej w kontekście „Zielonej granicy” stawia twórców, nie tylko reżyserkę, na równi z owymi kolaborantami. Dlatego można to odbierać jako obelgę uderzającą w ich dobre imię. Mogą zatem skierować tę sprawę do sądu.
Czytaj więcej
Nie milknie wrzawa wokół filmu Agnieszki Holland „Zielona granica”, choć jego premiera nastąpi do...
W jakim trybie? Cywilnym czy karnym?
Najlepiej dwutorowo. Można skierować pozew o naruszenie dóbr osobistych z art. 23 kodeksu cywilnego, a równocześnie złożyć oskarżenie o zniesławienie z art. 212 kodeksu karnego. Procedurę karną najlepiej zastosować poprzez bezpośrednią skargę do sądu. W dzisiejszych realiach nie liczyłbym zbytnio na aktywność prokuratury w ściganiu zniesławiających. Wiele wskazuje na to, że takie zniesławianie jest w politycznym interesie rządzących.