Portal został o tym poinformowany przez przyjaciela rodziny prałata Grzegorza Pellowskiego, znanego w Gdańsku piekarza i cukiernika. Chodzi o głośny reportaż „Sekret św. Brygidy", który ukazał się na początku grudnia w "Dużym Formacie", dodatku do "GW". Tekst opowiada o domniemanej pedofilii ks. Henryka Jankowskiego.
- Sprawa została już zlecona kancelarii prawnej. Chodzi o trzy siostry Henryka Jankowskiego. Panie są oburzone tekstem, bo to rzutuje na całą rodzinę. To będzie proces o naruszenie dóbr osobistych - powiedział Pellowski Wirtualnej Polsce.
Dodał, że sam pomaga w przygotowaniu pozwu, jako dawny znajomy ks. Jankowskiego: - Ja im pomogę. Jak będą zeznania, to będę składał. Z księdzem prałatem byliśmy bardzo blisko. Ja pedofilii nie widziałem. Znałem księdza z dobrej strony. On był w latach 80. bohaterem. To prałat dawał wsparcie "Solidarności". On chodził na msze do stoczni, co przecież groziło nawet śmiercią. Takie to były czasy. Spisywał testament przed wyjściem.
Pellowski potwierdził, że po plebanii kościoła św. Brygidy kręcili się chłopcy:
- Faktycznie. To byli chłopcy z okolicy, często ministranci, którzy pomagali księdzu. To było miejsce spotkań polityków z najwyższej półki. 20-30 osób przyjeżdżało na 11 listopada, na 3 maja, na rocznice sierpniowe i grudniowe, imieniny i urodziny księdza. Tam jedna osoba nie była w stanie obsłużyć i nakryć do stołu. Ci chłopacy pomagali - wspomina cukiernik.