Za obraźliwe wpisy w internecie odpowiada autor a nie właściciel komputera

Właściciel komputera i łącza internetowego nie może odpowiadać za naruszenie dóbr osobistych przez sam fakt udostępnienia komputera osobom, które mogły umieszczać w internecie obraźliwe wpisy.

Aktualizacja: 18.10.2015 10:06 Publikacja: 18.10.2015 09:00

Za obraźliwe wpisy w internecie odpowiada autor a nie właściciel komputera

Foto: 123RF

Tak wynika z wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach, który rozpatrywał spór między sąsiadami z jednej ulicy. Tadeusz P. i jego żona pozwali Jana W. (dane zmienione) o 12 tys. zadośćuczynienia za naruszenie godności i dobrego imienia we wpisach pod pewnym artykułem.

Jad w komentarzach

Jak ustalił Sąd I instancji publikację zainicjowały maile mieszkańców , którzy skarżyli się na agresywne psy atakujące nawet ludzi, należące do Tadeusza P. i jego żony. W artykule nie padło jego imię i nazwisko, ale pod tekstem pojawiło się wiele negatywnych komentarzy, w których nazwisko było. Jeden z nich informował, że Tadeusz P. kradnie drzewo z lasu. W innym autor stwierdzał, że P. jest kretynem i trzeba go wysłać do "psychiatryka". W kolejnym sugerowano, że P. i jego żona w niehumanitarny sposób pozbyli się szczeniąt chowanych przez siebie psów.

Tadeusz P. i jego żona uznali, że wpisy podają nieprawdziwe informacje i naruszają ich dobra osobiste. Dowiedzieli się, z jakiego komputera je wysłano. Okazało się, że jest to komputer ich sąsiada, Jana W.

O tym, że Tadeusz P. ma pretensje o wpisy Jan W. dowiedział się od swego syna, którego P. o tym zawiadomił. Pozwany zaraz poszedł do domu sąsiada i wyjaśnił, że nie zamieścił żadnych komentarzy. Jednak obrażeni sąsiedzi skierowali przeciwko niemu prywatne oskarżenie o publiczne znieważenie i pomówienie za pomocą środków masowego komunikowania oraz pozew o zadośćuczynienie na podstawie art. 24 kodeksu cywilnego.

Komputer dla córki

Sprawa karna zakończyła się uniewinnieniem Jana W. Zeznając w sprawie cywilnej, pozwany przyznał, że teksty naruszające dobre imię powodów zostały wysłane ze stacji telefonicznej i komputera będących jego własnością. Nie on jednak jest ich autorem. Stwierdził, że komputer został zakupiony dla młodszej córki, stoi w jej pokoju i mają do niego dostęp wszyscy domownicy, m.in. starsza córka i jej mąż, a także liczni znajomi młodszej córki. W ocenie Jana W. forma i treść obraźliwych komentarzy wykluczają możliwość sformułowania ich przez osobę starszą, nie znającą się na informatyce. Język, jakimi są one napisane,  wskazuje raczej na autorstwo osoby dobrze znającej internet i biegle korzystającej z forów internetowych, a takich umiejętności on nie ma. Nie potrafi obsługiwać komputera ani korzystać z internetu.

Sąd Okręgowy uznał te wyjaśnienia za wiarygodne, ponieważ słowa Jana W. potwierdzały zeznania świadków powołanych w sprawie karnej. Mówili oni, że Jan W. jest człowiekiem starej daty, który nie ma potrzeby kontaktowania się ze światem za pośrednictwem komputera.

Natomiast powodowie, zdaniem Sądu, nie zdołali udowodnić, że to właśnie Jan W. umieścił obraźliwe wpisy. Ograniczyli się do wskazania, że wpisy zostały dokonane za łącza internetowego zarejestrowanego na pozwanego i z jego komputera i że w chwili ich zamieszczania Jan W. był w domu. To za mało - stwierdził Sąd Okręgowy i oddalił powództwo jako bezzasadne.

Trzeba wskazać naruszyciela

Spór trafił na wokandę w Sądzie Apelacyjnym wskutek apelacji powodów. Zdaniem Tadeusza P. i jego żony odpowiedzialność sąsiada za naruszenie dóbr osobistych powinna wynikać z samego faktu, że inkryminowane wpisy zostały wysłane z prywatnego komputera Jana W., niezabezpieczonego przed takim bezprawnym działaniem. Innymi słowy pozwany odpowiada za naruszenie dóbr, bo nie kontrolując dostępu do internetu swojej rodziny i znajomych córki, umożliwił to naruszenie.

Sąd Apelacyjny nie zgodził się z tym. Jego zdaniem nie ulega wątpliwości, że doszło do naruszenia dobrego imienia powodów, ale winni oni wskazać naruszyciela, a więc autora wpisów, a tego nie uczynili.

- Za dokonanie wpisów czy też umieszczenie wypowiedzi obrażających powodów w internecie, odpowiedzialność na podstawie art. 23 i 24 kodeksu cywilnego ponosi bezpośredni sprawca naruszenia, który nie został ustalony. Odpowiedzialność ta dotyczy naruszyciela, a więc osoby, która sporządziła i umieściła wymienione wpisy w internecie – stwierdził Sąd Apelacyjny.

Zabrakło dowodów

W ocenie SA nie zostało także wykazane, aby odpowiedzialność pozwanego wynikała z art. 415 kodeksu cywilnego, tj. aby wiedział on o fakcie naruszenia dóbr osobistych powodów, aby był pomocnikiem nieustalonej osoby, czyli swoim działaniem czy zaniechaniem pomógł w dokonaniu wpisów lub też dopuścił się rażącego niedbalstwa.

Jan W. nie ponosi też odpowiedzialność na podstawie art. 427 kc, a więc jako osoba zobowiązana do nadzoru za wyrządzenie szkody przez małoletniego do lat 13., gdyż w chwili dokonania wpisów użytkująca komputer córka pozwanego ukończyła 15 lat.

Odpowiedzialność pozwanego nie może wynikać również z ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, gdyż ustawa ta reguluje odpowiedzialność podmiotu świadczącego usługi drogą elektroniczną, a Jan W. do kręgu takich podmiotów nie należy.

- O bezprawności pozwanego nie świadczy zakup komputera, przekazanie go wraz z podłączeniem do internetu córce do użytkowania, czy też brak wiedzy o sporządzeniu z tego komputera przez nieznaną osobę obraźliwych dla powodów wpisów – stwierdził Sąd oddalając apelację.

Wyrok jest prawomocny.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 20 lutego 2014 r. (sygn. akt I ACa 1047/13)

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara