Tak wynika z wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach, który rozpatrywał spór między sąsiadami z jednej ulicy. Tadeusz P. i jego żona pozwali Jana W. (dane zmienione) o 12 tys. zadośćuczynienia za naruszenie godności i dobrego imienia we wpisach pod pewnym artykułem.
Jad w komentarzach
Jak ustalił Sąd I instancji publikację zainicjowały maile mieszkańców , którzy skarżyli się na agresywne psy atakujące nawet ludzi, należące do Tadeusza P. i jego żony. W artykule nie padło jego imię i nazwisko, ale pod tekstem pojawiło się wiele negatywnych komentarzy, w których nazwisko było. Jeden z nich informował, że Tadeusz P. kradnie drzewo z lasu. W innym autor stwierdzał, że P. jest kretynem i trzeba go wysłać do "psychiatryka". W kolejnym sugerowano, że P. i jego żona w niehumanitarny sposób pozbyli się szczeniąt chowanych przez siebie psów.
Tadeusz P. i jego żona uznali, że wpisy podają nieprawdziwe informacje i naruszają ich dobra osobiste. Dowiedzieli się, z jakiego komputera je wysłano. Okazało się, że jest to komputer ich sąsiada, Jana W.
O tym, że Tadeusz P. ma pretensje o wpisy Jan W. dowiedział się od swego syna, którego P. o tym zawiadomił. Pozwany zaraz poszedł do domu sąsiada i wyjaśnił, że nie zamieścił żadnych komentarzy. Jednak obrażeni sąsiedzi skierowali przeciwko niemu prywatne oskarżenie o publiczne znieważenie i pomówienie za pomocą środków masowego komunikowania oraz pozew o zadośćuczynienie na podstawie art. 24 kodeksu cywilnego.
Komputer dla córki
Sprawa karna zakończyła się uniewinnieniem Jana W. Zeznając w sprawie cywilnej, pozwany przyznał, że teksty naruszające dobre imię powodów zostały wysłane ze stacji telefonicznej i komputera będących jego własnością. Nie on jednak jest ich autorem. Stwierdził, że komputer został zakupiony dla młodszej córki, stoi w jej pokoju i mają do niego dostęp wszyscy domownicy, m.in. starsza córka i jej mąż, a także liczni znajomi młodszej córki. W ocenie Jana W. forma i treść obraźliwych komentarzy wykluczają możliwość sformułowania ich przez osobę starszą, nie znającą się na informatyce. Język, jakimi są one napisane, wskazuje raczej na autorstwo osoby dobrze znającej internet i biegle korzystającej z forów internetowych, a takich umiejętności on nie ma. Nie potrafi obsługiwać komputera ani korzystać z internetu.