– Sytuacja od czerwca uległa pogorszeniu. Leczymy średnio 150–170 pacjentów z Covid-19, czyli podobnie jak w kwietniu. Co dziesiąty pacjent jest podłączony do respiratora. Liczby te od tygodni się nie zmieniają – mówi „Rzeczpospolitej" dr Konstanty Szułdrzyński, kierownik Centrum Terapii Pozaustrojowych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Jak tłumaczy, stała liczba nowych zakażeń to efekt nadmiernego poluzowania barier, wprowadzenia możliwości organizowania hucznych wesel i zapewniania, że epidemia jest w odwrocie. Wbrew rzeczywistej sytuacji. – Są takie kłamstwa, które stają się zbrodnią. Rozumiem, że polityka kieruje się swoimi zasadami, ale tu chodzi o zdrowie i życie ludzi. To są wartości nadrzędne – tłumaczy.
W krakowskim szpitalu uniwersyteckim wszystkich miejsc jest ponad tysiąc. – Obłożenie „całościowe" szpitala (wszyscy pacjenci, także chorzy z Covid-19) wynosi ponad 77 proc. – 789 pacjentów – mówi Maria Włodkowska, rzecznik krakowskiego szpitala. Najwięcej pacjentów z Covid-19 było hospitalizowanych w II połowie kwietnia br. Były to wówczas 172 osoby – wyjaśnia.
W innych rejonach kraju miejsc dla pacjentów także nie brakuje. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Megrez w Tychach w piątek rano w lecznicy było 59 pacjentów. – Dysponujemy 197 łóżkami, w tym 26 stanowiskami respiratorowymi. Najwyższa liczba pacjentów w naszym szpitalu to ok. 120 osób pod koniec kwietnia – podaje Małgorzata Jędrzejczyk z tyskiej lecznicy.
Zespół Opieki Zdrowotnej w Bolesławcu od 1 lipca 2020 r. decyzją wojewody dolnośląskiego nie jest już szpitalem jednoimiennym. Przyjmujemy pacjentów nie tylko z podejrzeniem czy zakażeniem Covid-19 – informuje Urszula Fuchs z bolesławickiej lecznicy. Do dyspozycji pacjentów z zakażeniem bądź podejrzeniem Covid-19 wydzielone są 23 miejsca i 5 stanowisk na intensywnej terapii. – Aktualnie hospitalizujemy 14 pacjentów zakażonych Covid-19 – mówi Urszula Fuchs.
Eksperci przewidują, że jeśli Polacy nie zaczną przestrzegać dystansu i nie będą nosić maseczek, a policja i sanepid nie zaczną egzekwować zakazów, liczba zakażeń będzie stale rosła. – Moim zdaniem bez zdecydowanych działań niezbędny może być kolejny lockdown – mówi dr Szułdrzyński.
—blik