Nowe badanie, przeprowadzone przez szpital Vall d’Hebron w Barcelonie, wykazało, że tylko 8 procent dzieci, które były pacjentami placówki i u których potwierdzono zakażenie koronawirusem, przekazało go któremuś z członków rodziny - informuje „El País”. Zdaniem gazety może to wyjaśniać, dlaczego wskaźniki infekcji w szkołach nie wzrosły znacząco po ich ponownym otwarciu we wrześniu.
W badaniu uczestniczyło 1081 pacjentów pediatrycznych z dodatnim wynikiem testu PCR oraz 3515 zakażonych członków ich rodzin. Zostało przeprowadzone w okresie od 1 lipca do 31 października.
Pierwsze wyniki badania pochodzą z okresu od 1 marca do 31 maja. Wówczas w Hiszpanii obowiązywał lockdown, szkoły były zamknięte, a większość mieszkańców Hiszpanii przebywała w domach. W tym czasie tylko 3,4 proc. zakażonych dzieci zakaziło koronawirusem członka rodziny.
Późniejsze dane obejmują okres letni i pierwsze siedem tygodni po ponownym otwarciu szkół. Dzieci miały wówczas ze sobą już dużo większy kontakt. W tym okresie w 783 przypadkach (72,4 proc.) inny członek rodziny zakaził się wirusem przed dzieckiem. Tylko w 86 przypadkach (8 proc.) to dziecko zakaziło kogoś z rodziny.
Co więcej, zaledwie w 5 proc. przypadków dziecko zakaziło się wirusem od innego dziecka w rodzinie. Oznacza to, że transmisja koronawirusa między dziećmi zachodzi bardzo rzadko.