Jak COVID-19 niszczy mózg

Infekcja SARS-CoV-2 wywołuje czasem długotrwałe reakcje neurologiczne. Naukowcy twierdzą, że dzieje się tak, ponieważ wirus atakuje komórki odpowiedzialne za odżywianie neuronów, ukrwienie mózgu i wywołuje nadmierną odpowiedź immunologiczną organizmu.

Aktualizacja: 09.07.2021 12:13 Publikacja: 09.07.2021 12:08

Jak COVID-19 niszczy mózg

Foto: shutterstock

Prawie od początku pandemii naukowcy podejrzewali, że koronawirus SARS-CoV-2 uważany za chorobę układu oddechowego wywołuje objawy neurologiczne. Świadczyły o tym między innymi bóle głowy i zaburzenia zmysłu węchu oraz smaku, ale także wyniki autopsji ofiar zarazy. Obserwowano na przykład uszkodzenia mieliny, czyli otoczki chroniącej neurony. Podobne uszkodzenia obserwuje się w chorobach neurodegeneracyjnych, np. stwardnieniu rozsianym.

Dziś niektóre badania mówią, że konsekwencje neurologiczne przebycia COVID-19 dotyczą 80% osób. Wśród zaobserwowanych symptomów wymienia się stany lękowe, depresję, bezsenność, majaczenie, ale też, określane terminem„mgły mózgowej”, dezorientację, zapominanie, niezdolność do skupienia się, problemy z komunikacją.

Naukowcy z Uniwersytetu Yale w New Haven, Connecticut postanowili sprawdzić co wywołuje te problemy neurologiczne i ocenić czy możliwa jest wczesna interwencja medyczna, aby pacjenci nie ponosili konsekwencji choroby w przyszłości.

Na początku pandemii naukowcy spekulowali, że wirus może powodować uszkodzenia, w jakiś sposób dostając się do mózgu i infekując neurony, komórki odpowiedzialne za przekazywanie i przetwarzanie informacji. Jednak badania wykazały, że wirus ma trudności z przedostaniem się przez system obronny mózgu - barierę krew-mózg - i że niekoniecznie atakuje neurony w jakikolwiek znaczący sposób. Eksperci twierdzą, że jednym ze sposobów, w jaki SARS-CoV-2 może dostać się do mózgu, jest przejście przez błonę śluzową jamy nosowej, która graniczy z mózgiem. To tam często znajduje się wirus. Właśnie dla tego pracownicy służby zdrowia wykonują testy na obecność COVID-19 poprzez wymaz z nosa. Naukowcy nie znajdują jakichś ogromnych ilości wirusa w mózgu, nie oznacza to jednak, że wirus w ogóle nie infekuje komórek mózgowych.

Badania sugerują obecnie, że SARS-CoV-2 może zakażać astrocyty, rodzaj komórek obficie występujących w mózgu i pełniących wiele ważnych, choć nie do końca poznanych funkcji. Jedną z nich jest dostarczanie neuronom substancji odżywczych. Najnowsze badania donoszą, że koronawirus preferencyjnie traktuje astrocyty w stosunku do innych komórek mózgu. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Campinas w Brazylii mówią, że 66% zaatakowanych komórek stanowiły astrocyty. Zainfekowane astrocyty mogłyby wyjaśnić niektóre z objawów neurologicznych związanych z COVID-19, zwłaszcza zmęczenie, depresję i „mgłę mózgową”. Badacze stwierdzili, że ekspresja genów w niektórych astrocytach została zaburzona przez chorobę, w związku z tym nie funkcjonowały one prawidłowo.

Zgromadzono również dowody na to, że SARS-CoV-2 może wpływać na mózg poprzez zmniejszenie przepływu krwi. W ten sposób upośledza funkcje neuronów i ostatecznie je zabija. Dzieje się tak ponieważ może uszkadzać perycyty, komórki macierzyste znajdujące się w naczyniach krwionośnych w całym organizmie - w tym w mózgu.

Istnieje również coraz więcej dowodów na to, że niektóre objawy neurologiczne i uszkodzenia są wynikiem nadmiernej reakcji własnego układu odpornościowego organizmu, a nawet jego nieprawidłowego działania po zetknięciu się z koronawirusem.

„W ciągu ostatnich 15 lat stało się jasne, że w odpowiedzi na infekcję, układy odpornościowe niektórych osób nieumyślnie wytwarzają „autoprzeciwciała”, które atakują ich własne tkanki” - mówi w Nature Harald Prüss, neuroimmunolog z Niemieckiego Centrum Chorób Neurodegeneracyjnych w Berlinie. „Może to powodować długotrwałe schorzenia, takie jak zapalenie nerwów wzrokowych, w którym ludzie doświadczają takich objawów, jak utrata wzroku i osłabienie kończyn. Prüss twierdzi, że te autoprzeciwciała mogą przenikać przez barierę krew-mózg i przyczyniać się do zaburzeń neurologicznych, od upośledzenia pamięci po psychozę.

Prawie od początku pandemii naukowcy podejrzewali, że koronawirus SARS-CoV-2 uważany za chorobę układu oddechowego wywołuje objawy neurologiczne. Świadczyły o tym między innymi bóle głowy i zaburzenia zmysłu węchu oraz smaku, ale także wyniki autopsji ofiar zarazy. Obserwowano na przykład uszkodzenia mieliny, czyli otoczki chroniącej neurony. Podobne uszkodzenia obserwuje się w chorobach neurodegeneracyjnych, np. stwardnieniu rozsianym.

Dziś niektóre badania mówią, że konsekwencje neurologiczne przebycia COVID-19 dotyczą 80% osób. Wśród zaobserwowanych symptomów wymienia się stany lękowe, depresję, bezsenność, majaczenie, ale też, określane terminem„mgły mózgowej”, dezorientację, zapominanie, niezdolność do skupienia się, problemy z komunikacją.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po” także od położnej. Izabela Leszczyna zapowiada zmiany
Diagnostyka i terapie
Zaświeć się na niebiesko – jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień