Globalne wpływy ze sprzedaży muzyki (na płytach CD, plików muzycznych w Internecie i muzyki na telefony komórkowe) wyniosą w 2013 r. niecałe 26,1 mld dol. i będą o 4,9 proc. niższe od tegorocznych. Najwyższy spadek w ciągu ostatnich lat – o 9,8 proc. – rynek zaliczył w ubiegłym roku, a w tym będzie niewiele lepiej, bo branża skurczy się o dalsze 7,4 proc. – do 27,4 mld dol.

Wszystkiemu winna jest spadająca sprzedaż płyt, które wciąż są głównym źródłem przychodów branży – w tym roku sięgną one 70 proc.

Płyty są wypierane przez muzykę sprzedawaną w postaci cyfrowej. Ale choć wpływy z tej ostatniej rosną, przyrost jest jeszcze zbyt mały, by mógł nadrobić spadki przychodów ze sprzedaży fizycznych nośników z muzyką. Średnioroczna stopa wzrostu wpływów z muzyki cyfrowej w latach 2009 – 2013 wyniesie 14,2 proc., podczas gdy w przypadku płyt będzie ujemna i wyniesie -12,5 proc.

Rozwojowi wpływów z muzyki cyfrowej nie sprzyja przede wszystkim piractwo w Internecie. Pliki są coraz popularniejszym nośnikiem ulubionych piosenek, ale według ostatnich danych IFPI (Międzynarodowej Federacji Przemysłu Fonograficznego) aż 95 proc. wszystkich ściągnięć plików z sieci na świecie to przypadki piractwa.