Październikowy odczyt wskaźnika HSBC PMI Polskiego Sektora Przemysłowego wzrósł do poziomu 55,6 z 54,7 we wrześniu. To najlepszy wynik od maja 2004 r.
– Wielkość produkcji, liczba wszystkich nowych zamówień oraz zamówień eksportowych wzrosły w październiku w tempie szybszym niż miesiąc wcześniej – wyjaśnia Murat Ulgen, główny ekonomista HSBC ds. Europy Środkowo-Wschodniej i Afryki Subsaharyjskiej.
Ulgen zaznacza, że zatrudnienie w październiku ponownie wzrosło, choć w wolniejszym tempie, niż to miało miejsce we wrześniu. Natomiast zaległości produkcyjne zwiększyły się, po niewielkim spadku zarejestrowanym w minionym miesiącu. Czas dostaw pogorszył się w najszybszym tempie w historii badań. Z drugiej strony koszty produkcji wzrosły w znacznie szybszym tempie niż ceny wyrobów gotowych, powodując, że stosunek kosztów produkcji do cen wzrósł drugi miesiąc z rzędu, co miało wpływ na malejące marże producentów.
Zdaniem Macieja Relugi z BZ WBK wyraźny wzrost indeksów PMI dla przemysłu w Polsce i innych gospodarkach wskazuje, że październik był kolejnym miesiącem wysokiej dynamiki krajowej produkcji przemysłowej. – Studzi to równocześnie nieco obawy o światowe spowolnienie gospodarcze – zauważa ekonomista. – Raport potwierdził dalszy wzrost zatrudnienia i wspiera oczekiwania na wyraźne ożywienie inwestycji nakierowanych na rozbudowę potencjału produkcyjnego. Jego zdaniem to kolejny element przemawiający za podwyżką stóp, która może nastąpić pod koniec roku.
Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan, zauważa, że wysoki odczyt wskaźnika przypomina czasy dobrej koniunktury. – Równocześnie jednak wydłuża się w polskich przedsiębiorstwach czas dostaw towarów (prędkość dostaw), co oznacza, że przy obecnie posiadanych mocach wytwórczych firmy nie są w stanie zaspokoić rosnącego popytu – zaznacza Krzysztoszek. – To skutek odłożenia decyzji inwestycyjnych w pierwszej połowie roku.