Bank Światowy w opublikowanym w środę opracowaniu "EU11 Regular Economic Report" przedstawił prognozy wzrostu dla dziesięciu najnowszych członków Unii Europejskiej oraz Chorwacji, która wkrótce ma dołączyć do Unii.
BŚ wskazał, że kryzys, jaki panuje obecnie w Europie, wpływa negatywnie również na gospodarki "nowej" Unii jednak w mniejszym stopniu niż w przypadku krajów strefy euro. Eksperci banku przewidują, że w tym roku łącznie gospodarka EU11 urośnie o 1,5 proc., wobec 3,1 proc. w 2011 r. Choć to znaczne spowolnienie, ekonomiści BŚ porównują te szacunki z prognozami dla "starych" członków UE. Tam PKB spadnie w br. o 0,1 proc., wobec wzrostu o 1,5 proc. w ubiegłym roku.
Na tle "unijnej jedenastki" bardzo dobrze prezentuje się polska gospodarka, która w tym roku ma się zwiększyć o 2,9 proc. To najlepszy wynik wśród krajów naszego regionu. Za nami znalazły się m.in.: Litwa (2,3 proc.), Łotwa (2,3 proc.) oraz Słowacja (2,1 proc.). Najgorsze wyniki wśród wschodzących gospodarek Europy zanotują: Słowenia (minus 1,2 proc.), Chorwacja (minus 1,0 proc.), Węgry (minus 0,4 proc.), a nawet Czechy, gdzie BŚ przewiduje stagnację.
W 2013 r. polska gospodarka przyśpieszy do 3,2 proc., ale nie będzie to najlepszy rezultat w regionie. Wyższą dynamikę ma zanotować Litwa, której gospodarka wzrośnie o 3,5 proc., a po piętach będzie nam deptać Słowacja ze wzrostem PKB na poziomie 3,1 proc. oraz Estonia, która ma się rozwijać w 3-procentowym tempie.
Eksperci BŚ podkreślają, że prognozy dla wschodzących gospodarek UE są obarczone znacznymi ryzykami, ale nie dotyczy to m.in. Polski.