Gécamines to przedsiębiorstwo państwowe, które kontroluje najcenniejsze surowce kopalniane. Bliska znajomość prezesa zarządu Alberta Yuma z prezydentem Konga Josephem Kabilą zapewnia mu nieocenioną ochronę. Przydała mu się w ostatnich latach, kiedy to premier i Międzynarodowy Fundusz Walutowy atakował Gécamines za sprzedaż aktywów firmom powiązanym z izraelskim magnatem Danem Gertlerem po bardzo okazyjnych cenach.
W lutym Yuma dumnie ogłosił, że zarządzana przez niego firma posiada, co najmniej 10 mln ton złóż miedzi, a zadłużenie spadło do 1 mld dolarów. Zadowolony był również z powodu nabycia udziałów mniejszościowych w Deziwa i Ecaille C – kopalni miedzi i kobaltu w Katanga, które w przyszłości staną się flagowymi częściami firmy.
Jeśli w nowe miejsca zainwestuje 2 mld dolarów, możliwości produkcyjne wg prezesa osiągną 200 tyś. ton miedzi rocznie. Niezależne szacunki mówią o złożach miedzi w wysokości niemal 5 mln ton i 400 tyś. ton kobaltu.
W planie restrukturyzacji na lata 2012-16 Gécamines jest zobowiązany do zwiększenia wydajności pracy. Szykuje się zwolnienie 5 tyś. pracowników, co może kosztować firmę 160 mln dolarów w odprawach.
Yuma nie zdradził wówczas skąd znalazł pieniądze na zakup udziałów w Deziwa i Ecaille C. Później okazało się, że Gertler Fleurette Group pożyczyło, poprzez spółkę African Dawn Finance zarejestrowaną na Kajmanach, Gécamines 196 mln dolarów na przejęcie kopalni. Następnie Fleurette ujawnił, że zabezpieczeniem pożyczki były mniejszościowe udziały w Kamoto Copper Company i projekcie składowania miedzi ENRC Metalkol. Wartość udziały wg większości analityków znacznie przekraczały wysokość pożyczki. Jednak już w maju Bloomberg poinformował, że African Dawn zrzekła się praw do zabezpieczenia, ponieważ większość pożyczki została spłacona. W tym momencie pojawiają się pytanie czy Gécamines nie ma jakiś dodatkowych kredytów, o których oficjalnie nie informuje. Podważa to również wiarygodność słów Yumy odnośnie spadającego zadłużenia firmy. Ostatecznie przełoży się to na trudniejsze przekonanie sceptycznych międzynarodowych inwestorów, którzy mieliby zasilić swoimi pieniędzmi rozwój Ecaille C i Deziwa.