Na razie fabryki zwalniają obroty. Gliwickie zakłady Opla ogłosiły przestój na trzy tygodnie. Szefowie podkreślają, że wkrótce sytuacja powinna wrócić do normy, jeśli tylko Europejczycy znów zaczną kupować samochody.
[srodtytul]Nikt nie chce aut i mebli[/srodtytul]
Trudności mają także kooperanci – firma Mahle Polska wytwarzająca części do samochodów osobowych i ciężarowych podała, że z powodu zmniejszonych zamówień ogranicza produkcję i nie wyklucza zwolnień wśród trzytysięcznej załogi.
Uspokaja za to Enrico Pavoni, prezes Fiat Auto Poland. – W tym roku osiągniemy zakładaną produkcję – podkreśla. – Przyszły rok jest jednak zagadką.
Kryzys dotyka nie tylko branży motoryzacyjnej. Koszty produkcji zamierza ograniczyć jedna z największych polskich firm, KGHM. Prezes Mirosław Krutina ma nadzieję, że nie pociągnie to za sobą redukcji zatrudnienia, ale „nikt dziś nie powie tego na pewno”.