Według opracowanego przez niego raportu tegoroczne wpływy ze sprzedaży muzyki na nośnikach fizycznych (czyli płytach CD, DVD itd.) w USA wyniosą 4,32 mld dol. Jeszcze rok temu wynosiły 5,76 mld dol., co i tak dawało wynik o 60 proc. niższy niż w 1999 roku (wtedy przychody ze sprzedaży muzyki w takiej formie sięgały 14,6 mld dol.).

Całkowite wpływy ze sprzedaży muzyki za oceanem wyniosą w tym roku 7,31 mld dol., o 13 proc. mniej niż rok wcześniej i będą spadać co najmniej do 2013 roku, kiedy będą o niemal jedną czwartą niższe niż w w 2009 roku. Stanie się tak, mimo rosnącej tendencji w sprzedaży muzyki cyfrowej (przede wszystkim tej sprzedawanej przez Internet). Dziś dają one ok. jednej trzeciej wszystkich wpływów z handlu muzyką, ale w 2013 roku będą podstawą muzycznego biznesu, bo ich udział sięgnie aż 82,6 proc.

– Wpływy z muzyki sprzedawanej online będą mocno rosły. Łagodnie skurczą się przychody z muzyki sprzedawanej przez telefony komórkowe, a te ze sprzedaży fizycznych nośników z muzyką będą coraz szybciej spadać. Niestety, wpływy z online i komórek nie kompensują spadków sprzedaży płyt. Rosnące wpływy ze sprzedaży muzyki cyfrowej wyhamują jednak spadki całego rynku do - 2,9 proc. w 2013 roku – mówi Paul Verna.

W Polsce przychody ze sprzedaży muzyki cyfrowej stanowiły w 2008 r. 10,8 mln zł, 4 proc. całego rynku hurtowego.