Wiceprezes GUS Halina Dmochowska mówiła niedawno, że wyniki III kwartału wskazują, iż polska gospodarka rozwijała się w tym czasie w tempie nieodbiegającym istotnie od poprzedniego kwartału (PKB w II kwartale wzrósł o 4,3 proc.).
Ekonomista z ING Banku Śląskiego Grzegorz Ogonek przyznał, że dane za wrzesień "zaskakiwały swoją siłą". Niespodzianka była tak duża, że specjaliści zaczęli w nich szukać słabszych punktów.
"Na razie to tylko hipotezy, zobaczymy co przyniosą nam dalsze dane. Jeśli chodzi o sprzedaż detaliczną, to we wrześniu były jeszcze wyjazdy urlopowe, przez co znacznie wzrosła sprzedaż paliwa. Gdyby w paliwach nie było wzrostu, to sprzedaż była na poziomie 8 proc. Wrzesień był ciepły, sprzyjał podróżowaniu po Polsce" - powiedział. Dodał, że co prawda październik jest chłodny, ale w tym miesiącu powinny wypaść zakupy odzieży zimowej, więc odczyt też powinien być wysoki. "Także w danych z Komisji Europejskiej dotyczących nastrojów konsumentów nie ma mocnych przesłanek, by wieszczyć, że stanie się coś złego" - uważa ekonomista z ING Banku Śląskiego.
"Najmocniejszy punkt, gdzie można by wsadzić szpilkę, to zatrudnienie. Roczna stopa wzrostu spowalnia, a w ujęciu miesięcznym i po odsezonowaniu, mamy ujemny wskaźnik. Także z danych Komisji Europejskiej o nastrojach konsumentów wynika, że rosną obawy o bezrobocie, to słabe ogniwo" - podkreślił.
Jego zdaniem w przyszłym roku można spodziewać się spadku popytu wewnętrznego, choćby z racji mniejszych wydatków publicznych i mniejszych inwestycji infrastrukturalnych, nie można też liczyć na spadek stopy bezrobocia. "Nie wierzymy w to, że Polska będzie szczelnie odizolowana od tego, co się dzieje w strefie euro (...), ale na pewno nie obudzimy się w listopadzie z dramatycznym obrazem polskiej gospodarki" - uspokoił.
Także główna ekonomistka banku PBH Maja Goettig uważa, że nie można mieć wątpliwości, iż polska gospodarka do III kwartału całkiem nieźle sobie radziła. Pytanie tylko, co będzie dalej. Wskazała, że kończy się realizacja kontraktów eksportowych, które podpisano wcześniej i nie wiadomo, czy zostaną one odnowione, spadają bowiem wskaźniki dotyczące np. niemieckiego przemysłu. "Można więc z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że polski przemysł powinien odnotować spowolnienie w kolejnych miesiącach. Od jakiegoś czasu przedsiębiorcy informują, że jest gorzej, choć tego nie widać jeszcze w danych bieżących" - powiedziała.