Polskie firmy stawiają teraz na stabilizację. W najbliższym półroczu wzrost zatrudnienia planuje co szósta z nich. To najsłabszy wynik od początku 2011 r. – wynika z najnowszego raportu Instytutu Badawczego Randstad i TNS OBOP. Według niego pracodawcy nie będą też w II półroczu szarżować z podwyżkami. Planuje je co siódma z 300 ankietowanych firm. To także najniższy odsetek od początku ubiegłego roku.
Większe chęci do wzrostu zatrudniania firmy przejawiały nawet pod koniec 2011 r., gdy znacząco wzrosły ich obawy przed recesją. Teraz prognozy dotyczące sytuacji gospodarczej są zdecydowanie lepsze: odsetek firm przewidujących recesję spadł prawie o połowę, a o trzy czwarte wzrósł udział tych, które liczą na wzrost w najbliższych miesiącach.
Wyraźnie przybyło firm, które na pytanie o plany zatrudnienia i płac odpowiadają, że chcą je pozostawić bez zmiany. Zdaniem Agnieszki Bulik z zarządu agencji zatrudnienia Randstad to pozytywny sygnał. – W obecnych warunkach gospodarczych z takiej stabilności powinniśmy się cieszyć. Mniej firm planuje zwolnienia, więc można się spodziewać większego poczucia bezpieczeństwa u pracowników – podkreśla Agnieszka Bulik.
Ostrożne odejście pracodawców chwalą ekonomiści. – Dobrze, że polskie firmy nie są krótkowzroczne. W przypadku zewnętrznych wstrząsów nie będzie problemu przeinwestowania ani nadmiaru zatrudnienia – twierdzi Grzegorz Maliszewski, ekonomista Banku Millennium.