Z informacji podanych przez MF, wynika, że wzrosnąć mają zarówno wydatki na politykę społeczną (np. wzmocnienie Funduszu Sprawiedliwości, który m.in. finansuje 13. emerytury o 26 mld zł, na rentę socjalną czy na dotacje do FUS na 12 mld zł), ale także na inwestycje. Do samorządów na inwestycje trafić ma 12 mld zł, wydatki budżetu na transport i infrastrukturę też się mają zwiększyć o 12 mld zł, na obronę narodową – o 3 mld zł, a na bezpieczeństwo publiczne - o 1,4 mld zł.
Jeśli chodzi o dochody, to największy wpływ na ich ubytek będą miały dochody podatkowe. Wpływy z VAT mają wynieść 170 mld zł, z akcyzy – 68,4 mld zł, z CIT – 38,5 mld zł, z PIT – 64,2 mld zł. Za to dochody niepodatkowe mają być wyższe o 3,6 mld zł.
- W budżecie pojawi się deficyt, choć to nie do końca adekwatne słowo – stwierdził minister Kościński. - Bardziej pasuje słowo zaskórniaki, ponieważ znaczące będę wydatki na inwestycje. To impuls rozwojowy i taka poduszka bezpieczeństwa, by nie mieć za rok czy dwa jeszcze gorszego kryzysu gospodarczego – wyjaśniał.
Wiceminister finansów Piotr Patkowski poinformował, że deficyt budżetu państwa to 4,9 proc. PKB, a deficyt całego sektora finansów publicznych według metodologii unijnej wyniesie 8,4 proc. PKB. Ta ostatnia pozycja może się jednak zmienić, jeśli do sektora finansów publicznych zostanie zaliczony Polski Fundusz Rozwoju. Na ten temat trwają obecnie dyskusje z Komisją Europejską.
Rząd przewiduje też, że w całym 2020 r. PKB obniży się o 4,6 proc, wobec wzrostu o 4,1 proc. rok wcześniej. To dosyć pesymistyczne założenie, prognoza jest o ok. 1 pkt. proc. niższa od krajowego konsensusu rynkowego, który zakłada spadek PKB w br. o 3,8-3,5 proc. i odpowiada prognozom Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej (-4,6 proc.).
Przeciętne zatrudnienie obniżyć się ma o 2,4 proc., w tym w sektorze przedsiębiorstw o 2,0 proc. Na koniec roku przewiduje się wzrost bezrobocia do 8 proc. z 5,2 proc. na koniec 2019 r. Wzrost płac w gospodarce narodowej ma wynieść 3,5 proc. (wobec 7,2 proc. w 2019 r.), a w sektorze przedsiębiorstw - 3,0 proc. Przeciętna inflacja powinna wynieść 3,3 proc., wobec 2,3 proc. rok wcześniej.