Dane o zadłużeniu Republiki Białorusi podało ministerstwo finansów. Według stanu na 1 lipca dług publiczny zwiększył się od początku roku o 13,5 proc. czyli o 637, mln dol.

Do tego 29 lipca Białoruś dostała pożyczkę 300 mln dol. z Euroazjatyckiego Funduszu Stabilizacyjnego (to tak naprawdę pożyczka z Rosji, która wraz z Białorusią, Kazachstanem i Armenią tworzy fundusz). W październiku Mińsk ma dostać jeszcze 300 mln dol. W sumie w tym roku pomoc wyniesie 1,1 mln dol. z przyznanego 2 mld dol. kredytu.

Białoruś nie ma dość własnych pieniędzy na spłatę rosnącego zadłużenia. Pożycza więc gdzie się da. Tylko w czerwcu z rosyjskich banków białoruski rząd pożyczył 51,2 mln dol., z Chin - 21 mln dol., EBOR wyłożył 15,7 mln dol.. W I półroczu Mińsk zwrócił swoim kredytodawcom 415,3 mln zol.; większość pieniędzy wróciła do Rosji.

Na początek lipca Białoruś była zadłużona na 35,9 mld dol. z tego zobowiązania zagraniczne wynosiły 26,2 mld dol.