Najpóźniej w piątek Polska Grupa Energetyczna odwoła się od decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tomasz Zadroga, prezes PGE, wyjaśnił wczoraj, że wniosek z odwołaniem jest gotowy. UOKiK nie zgodził się, by PGE kupiła od Ministerstwa Skarbu 84,19 proc. akcji Energi. – Przede wszystkim chcemy udowodnić, że transakcja jest zgodna z polskim i unijnym prawem. Jest też zgodna z długoterminową polityką energetyczną rządu. Odpowiemy również na zarzuty dotyczące wzrostu cen z tytułu tej transakcji – powiedział Zadroga w Radiu PiN.
[wyimek]7,5 mld zł chce wyłożyć PGE za 84 proc. akcji Energi [/wyimek]
Minister skarbu Aleksander Grad zadeklarował zaś, że wraz z ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem jest gotów stanąć przed sądem i bronić interesu PGE. Według niego jednak proces nie jest konieczny.
– PGE zaproponuje we wniosku rozwiązania, które mogą skutkować tym, że UOKiK może nie kierować tego do sądu, tylko zmienić decyzję – mówił minister w Radiu TOK FM.
Procedura jest taka, że PGE wyśle odwołanie do UOKiK. I to dopiero urząd, jeżeli odwołanie odrzuci, od razu skieruje dokumenty do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.