Prawie dwie trzecie zatrudnionych mówi, że nie odnotowali żadnej poprawy w tej dziedzinie — dodał powołując się na opracowanie sporządzone w grudniu na podstawie opinii 51 tys. osób zatrudnionych w niemieckich zakładach grupy. Inwestorzy uważają, że zasadnicze dla odzyskania zaufania konsumentów są działania grupy w zakresie przejrzystości i ulepszanie jej.
Niezadowolenie załogi może też skłonić związki zawodowe do zaostrzenia stanowiska wobec dyrekcji. „Zmiana kultury jest dla nas stałym zadaniem" — stwierdził Osterloh w komentarzu opublikowanym w sieci intranetu Volkswagena.
Szef działu kadr, Karlheinz Blessing mający wprowadzić tę zmianę w grupie z Wolfsburga oświadczył, że taka transformacja musi mieć szersze poparcie, aby się udała. „Zawsze mówiliśmy, że zmiana kultury nie może nastąpić od razu, ze potrzeba na to czasu i nie zależy również od działań jednego uczestnika czy jednej grupy. Wszystkich zainteresowanych gorąco zachęcam do udziału w zmienianiu tej kultury" — stwierdził w wywiadzie opublikowanym odrębnie w tej sieci.
Bernd Osterloh, kandydujący w marcowych wyborach na stanowisko szefa rady pracowniczej, które obecnie zajmuje, oświadczył z kolei, że pracownicy odnieśli się krytycznie o wewnętrznej informacji dyrekcji, niepokoją się o zachowanie miejsca pracy i o warunki przejścia na emeryturę.
Ze względu na duży stały zalew negatywnych informacji o VW nie jest zaskakujące, że maleje zaufanie zatrudnionych — dodał K. Blessing w aluzji do testowania skutków wdychania spalin przez małpy i ludzi czy do ostatnich rewizji w Audi. „Przy tych dużych negatywnych nagłówkach, które ciągle nas zaskakują byłoby czymś wspaniałym, gdyby nie doszło do zachwiania zaufania. Możemy tylko składać przeprosiny ekipom, że muszą to znosić, nawet jeśli nie jesteśmy autorami tych nagłówków" — napisał.