W II kwartale firma z Milwaukee zmniejszyła obroty o 3,3 proc. do 1,53 mld dolarów, także zysk do 248,3 mln z 25,8,9 mln, do 1,45 dolara na akcję z 1,48, ale mimo tego wyniki były lepsze od oczekiwanych obrotów 1,41 mld i zysku na akcję 1,34 dolara.
Czytaj także: Donald Trump wściekły na Harleya-Davidsona
Marża operacyjna zmalała do 16 proc. z 20 proc. rok wcześniej. Harley-Davidson spodziewa się, że dział motocykli osiągnie w całym roku 9-10 proc. wobec zakładanych wcześniej 9,5-10,5 proc. Będzie to oznaczać dodatkowe koszty operacyjne 25 mln dolarów w porównaniu ze spodziewanymi wcześniej 30-45 mln tylko z powodu nowych ceł w Europie.
Firma utrzymała prognozę dostaw w całym roku, zapowiedziała ogłoszenie 30 lipca planów strategii szkolenia nowych motocyklistów, ożywienia sprzedaży w Stanach i zwiększenia działalności na świecie.
Handlowa polityka Donalda Trumpa zwiększyła koszty surowcowe firmy prowadząc do starcia z Unią Europejską. W czerwcu firma ogłosiła zamiar przeniesienia za granicę produkcji dla klientów europejskich, aby uniknąć odwetowego cła. Problem ceł stał się kolejnym Harleya, który ma do czynienia ze starzeniem się segmentu najważniejszych klientów, małym popytem wśród młodszych i rabatami oferowanymi przez konkurentów.