Projekt zakłada, że pieniądze zgromadzone dziś w otwartych funduszach emerytalnych zostaną przeniesione na indywidualne konta emerytalne członków tych funduszy lub na ich konta w ZUS. Premier Mateusz Morawiecki mówił tu o „swoistej prywatyzacji pieniędzy zgromadzonych w OFE".
- Oddamy te pieniądze Polakom – przekonywał w zeszłym roku.
- Próbujemy odbudować zaufanie Polaków do systemu emerytalnego i długoterminowego oszczędzania mówił w czwartek w czasie debaty sejmowej nad projektem Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej. Zaufanie to podkopał rozbiór OFE zapoczątkowany w czasach rządów koalicji PO-PSL.
Ale teraz, przy okazji ostatecznej likwidacji OFE, rząd chce też wspomóc budżet państwa. Domyślnie założył, że członkowie otwartych funduszy emerytalnych wybiorą indywidualne konta emerytalne. A od pieniędzy, które z OFE trafią na IKE pobierze jednak 15-proc. prowizji. Nazywa ją opłatą przekształceniową.
- Gdyby tej opłaty nie było, pieniądze te byłyby uprzywilejowane wobec emerytur wypłacanych z ZUS, które są opodatkowane – tłumaczy rząd.