Na forum nie przybyli m.in. premier Wiktor Janukowycz, minister paliwa i energetyki Jurij Bojko i była szefowa rządu ukraińskiego Julia Tymoszenko. Swój przyjazd odwołał w ostatniej chwili wiceminister ds. energetycznych Wołodymyr Makucha.
Szkoda, bo kilka paneli dyskusyjnych poświęcono bezpieczeństwu energetycznemu w Europie, w którym Ukraina mogłaby odegrać ważną rolę jako kraj tranzytowy surowców z państw Azji Środkowej. Sprawa doprowadzenia ropociągu Odessa - Brody do Płocka - jako jednej z alternatywnych tras dostaw ropy z regionu Morza Kaspijskiego - nadal jest aktualna i wymaga omówienia.
Dużo uwagi podczas forum poświęcono procesowi reform gospodarczych na Ukrainie i jej integracji ze strukturami europejskimi i euroatlantyckimi.Członkostwo Kijowa w Światowej Organizacji Handlu jest kwestią najbliższych miesięcy. Kolejnym krokiem na drodze Ukrainy do struktur europejskiej będzie podpisanie porozumienia z Brukselą o utworzeniu unii celnej - podkreślali ukraińscy urzędnicy goszczący w Krynicy.
Podczas dyskusji na temat europejskiej przyszłości Kijowa paneliści zwracali uwagę, że Unia Europejska nadal nie wysyła im czytelnego sygnału w sprawie członkostwa we Wspólnocie. - Niezamknięte drzwi dla Ukrainy to nie to samo co drzwi otwarte - przekonywał Stefen Pifer, były ambasador USA w Kijowie. Inaczej, według rozmówców, przedstawia się sprawa wejścia do NATO.
- To już nie kwestia, czy Ukraina stanie się państwem sojuszu, lecz kiedy - akcentował Robert Boehme, dyrektor Biura ds. Ukrainy w amerykańskim Departamencie Stanu. Podkreślił, że dalsze relacje Kijowa i Waszyngtonu będą zależały od wyników wyborów parlamentarnych 30 września i układu sił w Radzie Najwyższej V kadencji. Były ambasador Ukrainy w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie Jurij Szczerbak zarzucił liderom najważniejszych partii politycznych startujących w wyborach brak wyraźnych haseł w sprawie integracji euroatlantyckiej kraju. - Ten temat ciągle jest drażliwy - zaznaczył.