Chiński potentat wszedł do światowej czołówki branży IT dwa lata temu dzięki przejęciu działu komputerów osobistych IBM. Razem z nim do Polski trafi kilka inwestycji jego dostawców. Przedstawiciele Lenovo rozmawiają obecnie z czterema firmami, które mogą zbudować zakłady w naszym kraju. Jest jednak za wcześnie, aby szacować skalę tych inwestycji. To częsta praktyka w branży, gdzie kluczowe dla powodzenia biznesu jest maksymalne skrócenie dostaw urządzeń do klientów. Najprawdopodobniej do współpracy zaproszeni zostaną również dostawcy z Polski.

Harmonogram jest napięty. Od początku przyszłego roku Lenovo rozpocznie rekrutację pracowników. W lutym rozpocznie się budowa zakładu. Zgodnie z założeniami pierwsze komputery wyjadą z Polski na przełomie sierpnia i września przyszłego roku. W pierwszym roku działalności będzie to ponad 2 mln szt., ale możliwości produkcyjne zakładu mają wynosić 5 mln komputerów rocznie. – Trudno dziś określić, jaka dokładnie część produkcji trafi na eksport. Obecnie ok. 5 – 6 proc. przychodów regionu Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki, który będzie obsługiwać nowa fabryka, pochodzi z Polski – mówił na wczorajszej konferencji prasowej Milko van Duijl, wiceprezes Lenovo Group.

Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych prowadzi niespełna dziesięć projektów inwestycyjnych firm z Chin. Dominuje elektronika, ale jeden z inwestorów chce np. budować hotele, a inny sieć restauracji.

Firma taka jak nasza musi być jak najbliżej klientów, dlatego postanowiliśmy otworzyć fabrykę w Europie. Wybraliśmy Polskę, ponieważ nasi kluczowi klienci mają siedziby w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, ale także w Europie Wschodniej, np. w Rosji. Pod względem logistycznym okolice Legnicy są dla nas idealnym miejscem. Razem z nami zainwestuje w Polsce prawdopodobnie czterech lub pięciu światowych dostawców Lenovo. Więcej informacji o ich projektach będziemy mogli przedstawić po rozpoczęciu budowy fabryki.