Ale czy ktoś jeszcze pamięta, że ropa miała kosztować 100 dolarów za baryłkę, a nawet i więcej? Wczoraj baryłka surowca Brent lekko podrożała i kosztowała 88,45 dol.. W ty msamym czasie za oceanem surowiec potaniał.Ropa już dawno przestała być traktowana jak surowiec, a coraz częściej traktowana jest jako inwestycja, taka jak lokaty finansowe czy obligacje. Dziś giełda ropy zachowuje się jak rynek papierów wartościowych.

– Duży udział graczy finansowych na rynkach surowcowych doprowadził do tego, że podstawowym czynnikiem decydującym o cenach są przypływy i odpływy kapitału – mówi Andrzej Szczęśniak z Centrum Analiz NaftaGaz.pl. A dzisiaj kapitał ucieka z rynku, który jeszcze tak niedawno dawał „pewne” perspektywy zysków. Jeśli ten odpływ przemieni się w ucieczkę – będziemy mieli bardzo dramatyczne spadki. – To częsty skutek dominacji inwestycji spekulacyjnych nad handlowymi na rynkach towarowych doprowadzających do gwałtownych wahań – dodaje.

Ale z drugiej strony widać, że jeśli ceny ropy zaczynają rosnąć, już nie powracają do swojego poprzedniego wysokiego poziomu powyżej 95 dol. za baryłkę Brenta. To z kolei jest już efekt zmniejszonego popytu w USA. Jeśli pojawi się pierwszy sygnał, że i Chiny, które mają 35-procentowy udział we wzroście światowego popytu, słabną, ropa może stanieć nawet poniżej 80 dol. za baryłkę.

Zdaniem Adama Sieminskiego, szefa działu Analiz Surowcowych Deutsche Banku jako pierwsze odbiją ceny złota, tym bardziej że na tych rynkach ostatnio dochodziło do wyprzedaży. Złoto w Londynie podrożało wczoraj po decyzji Fedu o ponad 3 procent, do 894,30 dol. za uncję, podczas gdy w poniedziałek płacono za nie tylko 867,1 dol. Inwestorzy zaczęli szukać jakiegoś bezpiecznego miejsca dla swoich pieniędzy.

W czasach zamieszania gospodarczego nie ma nic bezpieczniejszego niż złoto, a jeśli ono drożeje zbyt szybko, inwestorzy zaczynają się interesować również innymi metalami szlachetnymi. Stąd wczorajszy popyt na platynę i srebro. Tom Kendall z Mitsubishi Corporation uważa, że podrożeją też metale przemysłowe. Miedź podźwignęła się z poziomu najniższego od trzech tygodni, a prognozy dla niej są optymistyczne z powodu popytu w Chinach. O ile w recesję w USA gotowi są uwierzyć prawie wszyscy, to w spowolnienie w Chinach mało kto.