Lasy Państwowe przyznają, że obecny system sprzedaży drewna się nie sprawdził. Wkrótce ruszą prace nad wypracowaniem nowego.
Radość przemysłu drzewnego jest jednak połowiczna.
– Dobrze, że zasady zostaną zmienione, bo obecne są fatalne. Zależy nam jednak na stabilizacji. A od lat jest tak, że z każdą nową ekipą rządzącą w Lasach Państwowych coś się zmienia. Przedsiębiorcy zaś co roku obawiają się, czy dostaną wystarczającą ilość drewna, by przetrwać – mówi Bogdan Czemko z Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.
W 2008 r. ponad 1700 z 7 tys. firm, które zamawiają drewno w LP, odwołało się od decyzji w sprawie przyznanej im puli. – Aby zaspokoić wszystkie roszczenia, potrzebowalibyśmy 2,2 mln m sześc. dodatkowego drewna. Uwarunkowania przyrodnicze nie pozwolą tyle wyciąć. Deklarujemy pozyskanie dodatkowego 1 mln m sześc. w stosunku do naszych zamierzeń na ten rok – mówi „Rz” Marian Pigan, zastępca dyrektora generalnego LP ds. marketingu, organizacji i rozwoju.
LP zapowiadają, że podejmą pracę nad modyfikacją systemu handlu drewnem. Efekty poznamy pod koniec marca. Wiadomo już, że zamówienia nadal będą składane przez Internet. Zmienią się za to kryteria ocen. Obecnie są one zupełnie niezrozumiałe dla firm. Rozważane są dwie opcje: otwarta (każdy widzi przez cały okres przyjmowania zamówień, jakie oferty złożyły poszczególne firmy) lub zamknięta (wyniki publikowane są po zamknięciu etapu składania zamówień). – Raczej skłonimy się ku zamkniętemu, by zapobiec nieuzasadnionemu wzrostowi cen – mówi Pigan.