Telekomunikacja Polska grozi Tele2 odłączeniem jego klientów od usług telefonicznych, a przynajmniej niepodłączaniem nowych. Narodowy operator zaproponował konkurentowi kontynuowanie współpracy, ale na znacznie gorszych niż do tej pory warunkach.
Współpraca TP z Tele2 została wymuszona przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Od końca 2006 r. Tele2 – które nie ma własnej sieci – pozyskało ok. 500 tys. klientów TP. Były monopolista ma z tego tylko opłatę hurtową za korzystanie z jego łączy. Pod koniec ubiegłego roku sąd zakwestionował decyzję UKE. Sprawa jest w apelacji, ale TP już się stara o zmianę umowy. Zaproponowała Tele2 tymczasowe porozumienie, w którym hurtowe abonamenty wzrosły ponad 50 proc., a opłaty za podłączenie o 1200 proc. Tele2 nie godzi się oczywiście na te warunki, bo skrajnie obniżają jego marże na usługach. Poza tym uważa, że bez wyroku sądu apelacyjnego nie ma podstaw do zmiany warunków umowy.
Zgodnie z propozycją Telekomunikacji Polskiej, gdyby w czasie trwania tymczasowej umowy w spór zaingerował UKE, Tele2 byłoby zobowiązane do wstecznego wyrównania TP opłat zgodnie z wyższymi stawkami. Tele2 musiałoby wtedy zapłacić ponad 60 mln zł. Na tę sumę składają się: wyrównanie kosztów podłączenia 500 tys. klientów (ok. 12 mln zł), niższe opłaty abonamentowe (ok. 47 mln zł) i ewentualnie koszty powiadomienia abonentów o zaprzestaniu świadczenia umów (niespełna 2 mln zł). Dla Tele2 jest to groźba właściwie wirtualna, bo nie zamierza się godzić na propozycję TP.