Mimo kolejnego w tym roku rekordu sprzedaży samochodów widać objawy osłabienia popytu. W w marcu kupiono 30,3 tys. aut osobowych, o 9,5 proc. więcej niż przed rokiem. Jednak w lutym sprzedaż była o 28 proc., w styczniu zaś o 25 proc. wyższa niż w tym samym miesiącu 2007 r. Z trzech do czterech wzrosła też liczba firm, których sprzedaż była mniejsza niż w poprzednim miesiącu. Stało się tak mimo obniżania cen wprowadzanych przez wiele koncernów. Z drugiej strony dzięki m.in. tym zabiegom Polski nie dotknął spadek popytu zaobserwowany w marcu na rynkach np. Francji, Włoch i Hiszpanii.

Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego od początku roku sprzedano 86,8 tys. samochodów, o 20,1 proc. więcej niż przed rokiem. W przypadku furgonetek dynamika jest o 7 pkt proc. mniejsza, choć nadal wysoka – 5,6 tysiąca sprzedanych pojazdów to o 27,5 proc. więcej niż rok wcześniej i 23 proc. więcej niż w lutym.

Zdaniem Jakuba Farysia, dyrektora w PZPM, wyniki marca nie dają jeszcze podstaw, by mówić o spadku koniunktury. Przyznał jednak, że w kwietniu spodziewa się utrzymania obecnego poziomu sprzedaży.

– W skali roku jest szansa na wzrost o 10 proc., co oznaczałoby 320 tys. sprzedanych aut osobowych na koniec grudnia – dodaje dyrektor Faryś.Uspokaja też Wojciech Drzewiecki z firmy Samar. – Sprzedaż w marcu może nie rozwijać się tak jak w lutym, bo skończyły się zimowe wyprzedaże aut z poprzedniego rocznika. Jeśli w kwietniu dynamika nie będzie rosła, wtedy trzeba się będzie martwić – uważa szef Samaru.

Liderem na polskim rynku pozostaje Toyota, która zwiększyła sprzedaż aut osobowych aż o 55 proc., do 4,3 tys. sztuk. Drugie miejsce ma Opel, sprzedał 2,9 tys. aut, o 23 proc. więcej niż w lutym. Na trzecią pozycję spadła Skoda, bo jej auta kupiło 2,8 tys. klientów, o 5 proc. mniej niż miesiąc wcześniej. Wśród dziesięciu najpopularniejszych sprzedawców samochodów dostawczych tylko Mercedes zanotował spadek popytu o 5 proc., do 319 sztuk. Na czele pozostaje Fiat, który w marcu zwiększył sprzedaż o 16 proc., do 1003 sztuk.