Rocznie Orlen dolewa do swojej benzyny ok. 115 tys. ton (115 mln l) bioetanolu. Raz na pół roku ogłasza aukcję internetową na zakup dużej partii. W pierwszym półroczu koncern kupił w przetargu bioetanol po cenie 2,48 zł/l – 2,52 zł/l. W przetargu na II półrocze wygrały firmy, które zaoferowały cenę... 1,89 zł/l – 1,92 zł/l.
Oficjalne wyniki do dziś nie zostały jednak ogłoszone. Pojawiło się za to żądanie unieważnienia postępowania. Przesłał je do prezesa Orlenu Wojciecha Heydla Związek Gorzelni Polskich. Według niego wyłonione w przetargu firmy zaoferowały ceny dumpingowe, a wśród zwycięzców znalazł się „pośrednik z kraju spoza UE (Szwajcaria)”.
– Tak niska cena jest nie do osiągnięcia przez producentów z Unii, w tym z Polski. Nasza spółka Gorzelnie Polskie zakończyła licytację na cenie 2,25 zł/l. Uważamy, że zwycięzcy przetargu sprowadzają bioetanol z Brazylii – tam jest on produkowany trzy razy taniej niż w Unii, do tego z trzciny cukrowej. Tymczasem zgodnie z prawem 75 proc. biokomponentów musi pochodzić z surowców rolniczych z terenu Unii. Przyjęcie ceny bioetanolu na poziomie kosztów Brazylii spowoduje bankructwo i likwidację polskiego gorzelnictwa – argumentuje Jerzy Inorowicz, doradca prezesa ZGP.
Beata Karpińska z biura prasowego PKN Orlen SA: – Ten protest jest oderwany od rzeczywistości. Dokumentacja i wyniki przetargu nie przeszły jeszcze ostatecznej akceptacji korporacyjnej i nie zostały ogłoszone. ZGP protestuje, nie wiedząc, którzy i ilu oferentów otrzyma kontrakty na dostawy.
Karpińska zapewnia, że koncern ogłosi wyniki przetargu „w ostatnim tygodniu czerwca”. Ewentualne protesty będą rozpatrywane po tym okresie. – Wystąpiliśmy do ministra finansów o cofnięcie rafinerii ulgi akcyzowej w przypadku, gdyby wybrany przez koncern dostawca bioetanolu nie był w stanie udowodnić, że sprzedawany przezeń bioetanol został wyprodukowany na terenie Unii – mówi Jerzy Inorowicz.