Czwartkowe spadki w USA (ponad 7 proc.) i piątkowe w Azji (blisko 10 proc.) tylko pogorszyły nastroje inwestorów. W rezultacie od początku sesji na Giełdzie Papierów Wartościowych indeksy zaczęły znacznie spadać. Ostatecznie WIG20 zakończył dzień o 8,1 proc. niżej niż w czwartek na zamknięciu. mWIG 40 obniżył się natomiast o 8,7 proc.
Piątkowa sesja była 11. najgorszą w historii tego indeksu. W ciągu dnia tracił nawet ponad 13 proc., a przy 10 proc. spadku wstrzymany został handel kontraktami terminowymi. Jednak pod koniec notowań nastroje inwestorów lekko się polepszyły. Wszystko działo się przy ogromnych, zbliżonych do 3 mld zł, obrotach.
[wyimek]Przecena nie ma końca. WIG20 jest poniżej 2000 pkt. To najniższy poziom tego wskaźnika od czerwca 2005 r., a piątkowa sesja była dla niego jedną z najgorszych w historii. [/wyimek]
Ostatecznie WIG20 znalazł się poniżej psychologicznej bariery 2000 pkt i jednocześnie na najniższym poziomie od czerwca 2005 r. W tym tygodniu stracił 15,3 proc. Według maklerów nie można wyznaczyć poziomów wsparcia. – Być może spadający indeks zatrzyma się dopiero na poziomie 1400 pkt – mówi Tomasz Jerzyk, analityk DM BZ WBK.
Kolejny raz o spadku zdecydowały czynniki zewnętrzne. Do gwałtownych przecen w USA przyczyniły się fundusze inwestycyjne, które dostały informację o masowych umorzeniach jednostek przez klientów.