Jak firmy spekulowały walutą

Eksporterzy stosowali opcje typu call. Gdy złoty się osłabił oznaczało to dla nich straty.

Publikacja: 03.12.2008 04:49

Jak firmy spekulowały walutą

Foto: Rzeczpospolita

Przez wiele kwartałów firmy z powodzeniem kupowały opcje sprzedaży (put) zabezpieczające je przed umocnieniem złotego. Jednocześnie, aby zniwelować koszty zakupu opcji, decydowały się na wystawianie opcji typu call (kupna). W praktyce oznaczało to, że jeżeli kurs złotego się osłabi, to firma będzie musiała dostarczyć nabywcy opcji (bankowi lub instytucji finansowej) walutę po określonej cenie. Za wystawienie opcji firmy dostawały wynagrodzenie. Aby je zwiększyć, niejednokrotnie opcji wystawionych miały więcej niż nabytych. Wszystko szło dobrze, dopóki złoty systematycznie się umacniał, nie powracając do poziomów wyznaczonych przez wystawione opcje call.

Rok 2008 był o tyle niezwykły, że w pierwszej połowie złoty ostro zyskiwał, osiągając w lipcu poziom 3,25 za euro. Firmy nadal kupowały opcje, zabezpieczając się przed dalszym umocnieniem, jednocześnie wystawiając opcje call dla kursu np. 3,50 – 3,60. Oznaczało to, że po wezwaniu (call) firma zobowiązuje się do dostarczenia np. bankowi euro po kursie 3,60, niezależnie od kursu rynkowego. – Jeżeli nawet kurs doszedł do 3,60 zł, to sytuacja nie była zła – premia zostawała w kieszeni, a dostarczenie waluty po tej cenie nie stanowiło dużego wysiłku finansowego. Problem zaczyna się, gdy euro kosztuje 3,90 zł. Wtedy firma musi je kupić po takiej cenie, co przyczynia się do dalszego osłabienia waluty – mówi jeden z analityków.

Skutki finansowe dla firm mogłyby być mniejsze, gdyby nie to, że angażowały się w wystawianie opcji na kwoty wielokrotnie przewyższające ich roczne obroty. – Firmy nie miały świadomości ryzyka, z jakim wiązało się to działanie – mówi Marek Rogalski, analityk First International Traders.

[ramka][b]Niezbędne pojęcia[/b]

[i]Transakcja typu forward[/i]

? Umowa sprzedaży waluty w przyszłości po z góry określonym kursie, jaką zawiera przedsiębiorstwo np. z bankiem. Przy kursie 3,50 zł za euro firma może nabyć prawo do sprzedaży euro po 3,55 zł w przyszłości. Wadą jest jednak mała elastyczność w przypadku osłabienia złotego – transakcję typu forward firma musi wykonać.

[i]Opcje walutowe[/i]

? Opcje są bardziej elastyczne, bo dają prawo, a nie obowiązek, wykonania wcześniej umówionej transakcji. Jeżeli złoty się nadmiernie osłabi, firma nie musi wykonywać opcji typu put, choć musi za nią zapłacić. To rodzaj polisy ubezpieczeniowej. Aby zniwelować wysokość opłaty za kupno opcji put, firmy wystawiają jednocześnie opcje typu call, za które to one dostają wynagrodzenie, choć muszą się liczyć z jej wykonaniem (czyli dostarczeniem nabywcy opcji waluty po określonym kursie). [/ramka]

Przez wiele kwartałów firmy z powodzeniem kupowały opcje sprzedaży (put) zabezpieczające je przed umocnieniem złotego. Jednocześnie, aby zniwelować koszty zakupu opcji, decydowały się na wystawianie opcji typu call (kupna). W praktyce oznaczało to, że jeżeli kurs złotego się osłabi, to firma będzie musiała dostarczyć nabywcy opcji (bankowi lub instytucji finansowej) walutę po określonej cenie. Za wystawienie opcji firmy dostawały wynagrodzenie. Aby je zwiększyć, niejednokrotnie opcji wystawionych miały więcej niż nabytych. Wszystko szło dobrze, dopóki złoty systematycznie się umacniał, nie powracając do poziomów wyznaczonych przez wystawione opcje call.

Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku