Przyjęta w przyspieszonym trybie przez Sejm i podpisana przez prezydenta 24 grudnia specustawa o kompensacji zakłada – zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej – sprzedaż aktywów stoczni w otwartym i nieograniczonym przetargu. Teraz zacznie się prawdziwy wyścig z czasem, żeby uporać się z tym w zaledwie sześć miesięcy.
Przed wejściem w życie ustawy zarządy zakładów ogłosiły przetargi na dzierżawę niektórych składników majątku stoczni. Przetarg na dzierżawę majątku Stoczni Szczecińskiej Nowej zamknięto pod koniec grudnia bez rozstrzygnięcia – w ostatniej chwili ofertę złożyła tylko jedna firma, Mostostal Chojnice (który już wcześniej był zainteresowany zakupem stoczni i przygotował program jej restrukturyzacji, odrzucony jednak przez KE). Oferta miała niestety błędy formalne, więc zarząd SSN zdecydował się na kontynuację rozmów z potencjalnym dzierżawcą z wolnej ręki.
W sobotę udało się podpisać notatkę – rodzaj wstępnego porozumienia dotyczącego większości istotnych warunków przyszłej umowy dzierżawy. Rozmowy będą toczyć się nadal, ale od wejścia w życie specustawy będzie je prowadzić zarządca kompensacji, który będzie jedynym prawnym dysponentem majątku stoczni. Zgodnie z harmonogramem prac zarządca (o uprawnieniach syndyka) ma być wybrany dopiero na posiedzeniu wstępnego zgromadzenia wierzycieli stoczni 21 stycznia. Mostostal Chojnice, który poza realizacją zawartych przez władze zakładu kontraktów na budowę statków chce uruchomić w Szczecinie własną produkcję konstrukcji stalowych, zastrzegł jednak w sobotę, że będzie zainteresowany dalszą współpracą, pod warunkiem że umowa dzierżawy zostanie wynegocjowana i podpisana najpóźniej 31 stycznia.
Przetarg na dzierżawę stoczniowego majątku miał zagwarantować zakładom kontynuację produkcji do czasu ich sprzedaży. Jednak podczas prac nad ustawą usunięto z niej zapis dający dzierżawcy prawo pierwokupu tych aktywów. To mogło mieć też wpływ na małe zainteresowanie ofertą.
Czy stocznie po 6 czerwca mają szansę na drugie życie? To zależy wyłącznie od tego, czy w terminie zgłoszą się nabywcy zainteresowani kontynuacją produkcji stoczniowej (niekoniecznie statków) na terenie i z wykorzystaniem majątku tych spółek. Ustawa zakłada, że odbędą się maksymalnie trzy przetargi na jego sprzedaż, organizowane i rozstrzygane w odstępach pięciu dni. Jeśli trzeci z nich nie zostanie rozstrzygnięty, zarządca kompensacji ogłosi aukcję. Z harmonogramu wynika, że może to zrobić nie wcześniej niż po 31 maja. A to, biorąc pod uwagę przepisowe 70 dni na organizację aukcji, oznacza, że szanse na jej rozstrzygnięcie przed końcem lipca są niewielkie. W takim przypadku KE musiałaby się więc zgodzić na wydłużenie terminu ostatecznej sprzedaży majątku.