Stanowiska stracili Lech Kliza, zajmujący się finansami spółki, oraz Lech Schimmelpfenning odpowiadający za produkcję, sprzedaż i zakup surowców strategicznych. Rada nadzorcza nie ujawniła powodów odwołania. – Oceniliśmy pierwsze półrocze roku obrotowego oraz pracę całego zarządu i podjęliśmy taką decyzję – oświadczył „Rz” Cezary Możeński, przewodniczący rady. W radzie spółki dominuje Skarb Państwa, który w akcjonariacie Puław ma 50,73 proc. akcji. Na razie nie należy się spodziewać ogłoszenia konkursu na zwolnione stanowiska. Zarząd będzie działał w składzie czteroosobowym, a wczoraj pomiędzy pozostałych jego członków dokonano nowego podziału obowiązków.
Dymisjami zaskoczeni są analitycy. – Nic nie wskazywało, że właściciel ma zastrzeżenia do pracy zarządu – stwierdza Kamil Kliszcz z DI BRE Banku. Teoretycznie powodem odwołania mogłyby być spodziewane straty spółki na wycenie swoich pozycji zabezpieczających. Jednak zdaniem Pawła Burzyńskiego z DM BZ WBK nie powinny one o niczym przesądzać: – To element działalności operacyjnej. A ponieważ skala działania spółki jest duża, to i straty mogą być znaczące – uważa Burzyński.
Zaskoczenie panowało także w spółce. W pierwszym kwartale nowego roku obrotowego 2008 – 2009 Puławy zarobiły bowiem 157 mln zł, cztery razy więcej niż rok wcześniej. Choć w połowie listopada ubiegłego roku spółka zredukowała produkcję o 30 proc. z powodu spadku popytu, to w grudniu poinformowała, że będzie produkcję na powrót zwiększać. Także eksperci uważają, że Puławy na tle pozostałych spółek notowanych w indeksie WIG-Chemia mają w najbliższym półroczu największe szanse na uporanie się ze skutkami obecnego kryzysu. Wczoraj na koniec sesji akcje Puław spadły 0 3 proc. do 49,10 zł.
[ramka]Rada nadzorcza Puław nie wyjaśniła powodów decyzji. Odwołani w poniedziałek dwaj członkowie zarządu byli związani z firmą już od kilkunastu lat. [/ramka]