Oznacza to, że zapaść sprzedaży pojazdów dostawczych, ciężarowych czy autobusów jest o wiele mocniejsza od sytuacji na rynku aut osobowych. ?Taka sytuacja nie dziwi nikogo. Firmy na całym świecie ograniczają swoje inwestycje, często zaczynając właśnie od cięcia wydatków na samochody. Najgorzej sytuacja wygląda w przypadku modeli dostawczych, do 3,5 t. Tu grudniowy spadek sięgnął aż 26,3 proc. W całym roku spadek sięgnął 10,4 proc. (do 2,04 mln sztuk).
Na tym tle Polska wypada nieźle. W całym roku sprzedano u nas prawie 58,2 tys. dostawczaków, o 8,9 proc. więcej niż rok wcześniej. Tymczasem w Hiszpanii, Danii, Irlandii, Estonii czy Łotwie spadki przekraczały 30 proc. ?W przypadku największych ciężarówek, powyżej 16 t, liczba rejestracji na całym kontynencie spadła w grudniu o 15,4 proc. Dzięki dobrej pierwszej połowie roku, w całym 2008 sprzedaż spadła jedynie o 2,2 proc.
W przypadku tego segmentu i polscy dilerzy odnotowali spadki rynku. W grudniu o 63,3 proc, a w całym roku o 13,2 proc. ?Kryzys dotarł nawet do najskuteczniej broniącego się przed spadkami segmentu autobusów i autokarów. Grudzień okazał się pierwszym w 2008 roku miesiącem, kiedy sprzedaż była niższa niż rok wcześniej (o 7,5 proc.). W całym roku był jeszcze wzrost - o 12,1 proc., do prawie 45,5 tys. pojazdów.