– Ten wynik jest szokujący – powiedział Giovanni Bisignani, szef Międzynarodowego Stowarzyszenia Przewoźników Lotniczych (IATA). – Nawet w najgorszym do tej pory dla branży roku 2001 spadek wynosił 13,9 proc. – dodał. W sumie w całym 2008 r. porty na świecie obsłużyły o 4 proc. mniej towarów niż w 2007 roku.

Ruch cargo, choć nie tak drastycznie, spadał również w polskich portach lotniczych. – W 2008 r., w porównaniu z 2007, ilość ładunków spadła o 3 proc. – mówi Sławomir Kurowski, szef działu cargo gdańskiego lotniska.

Pierwsze spadki władze portu zauważyły już w sierpniu 2008 r. Najgorsza była końcówka roku – jeszcze po trzech kwartałach 2008 r. port mógł się pochwalić takim samym wzrostem towarów jak w ostatnich ośmiu latach – 19 proc.

Ruch cargo w Krakowie spadł o ok. 4 proc. Lotnisko obsłużyło 2,4 tys. ton towarów. Od sierpnia 2008 roku ubywa również zleceń przewozu w Katowicach. W listopadzie spadek wyniósł, w porównaniu z analogicznym miesiącem 2007 roku, ponad 7 proc. – Wciąż jednak jesteśmy drugim portem po Warszawie pod względem wielkości obsługiwanego cargo – zaznacza Cezary Orzech, rzecznik portu.

Nadzieje na zarobek na rynku przewozów cargo mają władze łódzkiego portu, który jak do tej pory towarów nie przyjmował. – Być może już w kwietniu rozpoczniemy działalność w tym zakresie – mówi Leszek Krawczyk, prezes portu. Lublinek liczy, że będzie przyjmował m.in. towary dla fabryki Della. Analitycy, którzy spadek ruchu cargo w portach lotniczych wiążą ze spowolnieniem gospodarczym, nie chcą prognozować, kiedy tendencja się odwróci.