O tym, że rosyjski koncern Łukoil jest zainteresowany udziałami w spółce Mażeikiu Nafta, której inwestorem strategicznym od 2006 roku jest PKN Orlen, pisaliśmy we wtorkowym wydaniu „Rz”. Na razie to sondowanie przez Rosjan polskiej strony. Zarząd PKN Orlen, którym kieruje Jacek Krawiec, żadnej oferty nie otrzymał. Dla analityków to jednak ważny sygnał, że mimo kryzysu finansowego zainteresowanie rosyjskich koncernów naftowych firmami w naszym regionie nadal jest wysokie. Ostatnio 20-proc. pakiet akcji węgierskiego MOL trafił w ręce rosyjskie.
Z propozycją „wejścia kapitałowego do Możejek” którejś z rosyjskich firm wystąpił kilka tygodni temu wiceprezes koncernu Transnieft na spotkaniu z szefem PKN Orlen. Wczoraj rzecznik Transnieftu Michaił Arustamow mówił PAP, że „ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza”, że Możejki były tematem rozmowy prezesa Transnieftu z szefem PKN.
Sprzedaż przez PKN choćby minimalnego pakietu akcji litewskiej spółki na pewno wywołałby duże zamieszanie na giełdzie i na scenie politycznej. Jedyną zaletą takiej transakcji byłoby pozyskanie gotówki dla polskiej firmy, która na pewno jej potrzebuje, by kupić własne złoża ropy naftowej i automatyczne wznowienie dostaw ropy do Możejek rurociągiem Przyjaźń, który formalnie z powodu „awarii” jest nieczynny od 2006 r. Surowiec do litewskiej rafinerii dostarczany jest drogą morską, co podwyższa koszty jej działalności. Rzecznik Transnieftu przyznał, że obecnie nie ma szans na wznowienie dostaw ropy Przyjaźnią. Jego zdaniem doszło do kilku awarii i magistrala ta jest „w opłakanym stanie”. Winę za brak naprawy przerzucił na stronę białoruską.
Eksperci dodają, że nawet przy wznowieniu dostaw ropy transakcja zmniejszająca udział polskiej firmy w litewskiej spółce nie ma uzasadnienia biznesowego.
– Sprzedaż akcji spółki w Możejkach nie miałaby sensu – mówi „Rz” Monika Kalwasińska, analityk Domu Maklerskiego PKO BP. – Skoro Orlen dokupuje jeszcze teraz 10 proc. akcji Możejek od rządu Litwy, to raczej nie w celu szybkiego ich odsprzedania. Polski koncern nie jest w na tyle trudnej sytuacji, by musiał szukać partnera, i to w Rosji. Wprawdzie powinien popracować nad wzrostem efektywności operacyjnej Możejek, ale może to zrobić własnymi siłami – dodaje.