– Kończymy pracę nad listą ok. 70 inwestorów, do których roześlemy zaproszenia – mówi „Rz” Artur Woźniak, prezes holdingu.
O tym, że PHF, właściciel większościowych udziałów w trzech Polfach (Pabianice, Tarchomin i Warszawa), chce pozbyć się w pierwszej kolejności, a nie – jak planowano wcześniej – w Polfie Tarchomin, „Rz” pisała jako pierwsza. Łączna wartość tych trzech firm to ponad miliard złotych. Prezes PHF zapewnia, że decyzja, która z dwóch pozostałych Polf trafi jako druga na ladę, jeszcze nie zapadła. – Polfę Pabianice chcemy sprywatyzować do końca roku – mówi „Rz” Woźniak. – Bardzo możliwe, że w 2009 r. uda się też zamknąć sprzedaż drugiej ze spółek. Nawet przy założeniu, że sierpień jest tradycyjnie „martwym” miesiącem, jeśli roześlemy zaproszenia w lipcu, mamy szansę na zamknięcie transakcji.
Jeśli wśród potencjalnych nabywców znajdą się międzynarodowe koncerny farmaceutyczne, które potrzebują licznych zgód korporacyjnych, by przeprowadzić transakcję, cały proces może potrwać dłużej.
Polfami interesuje się co najmniej kilka podmiotów, w tym Adamed, który jako jedyny to potwierdzał. Nieoficjalnie wśród chętnych wymienia się m.in. hinduski koncern Tata oraz izraelską Tevę, która ma już zakład w Polfie Kutno, a ostatnio po zakupie amerykańskiego Barr przejęła też krakowski zakład Plivy – dawną Polfę Kraków.
Decyzję o osobnej prywatyzacji trzech Polf resort skarbu podjął w ubiegłym roku. Zmienił w tym celu rządową strategię dla przemysłu farmaceutycznego, która zakładała dalszą integrację spółek w ramach holdingu poprzez przekształcanie go w koncern i wprowadzenie na giełdę. Strategia wygasła z końcem 2008 r. – W tej chwili, gdy udziały rynkowe Polf znacząco spadły, nie ma już innego wyjścia niż prywatyzacja tych spółek – mówi „Rz” Dariusz Nowicki, dyrektor generalny Polfarmedu, izby zrzeszającej polskich producentów leków.