– Od dziesięciu miesięcy czekamy na ocenę naszego wniosku o dotację. Już dziś wiemy, że z powodu ciągnącej się w nieskończoność procedury będziemy musieli przesuwać realizację projektu dla naszych uczniów – mówiła Dorota Kulesza, dyrektor gimnazjum w Niepołomicach, podczas zorganizowanej właśnie w tym mieście debaty „Rz” dotyczącej barier w wykorzystaniu funduszy unijnych przez samorządy.
Partnerem debaty „Dlaczego polskie samorządy nie sięgają po Euro?” był Urząd Miasta i Gminy Niepołomice. Zdaniem zarówno Doroty Kuleszy, jak i Stanisława Kracika, burmistrza Niepołomic, przykład tzw. niebieskiego długopisu wciąż dobrze oddaje trudności z pozyskiwaniem unijnego wsparcia. W pierwszych latach wykorzystywania środków unijnych w Polsce to wypełnienie wniosku innym kolorem było powodem odmowy dofinansowania projektów.
– W systemie wykorzystania funduszy unijnych jest ponad 170 instytucji. W większości przypadków bariery są związane z czynnikiem ludzkim, administracją. Ludzie obsługujący fundusze unijne piętrzą procedury. I ludzie mogą te procedury upraszczać – odpowiadał Krzysztof Hetman, wiceminister rozwoju regionalnego.
[wyimek]8,5 proc. funduszy unijnych na lata 2007 – 2013 wykorzystała Polska na koniec maja 2009 r.[/wyimek]
– Zastanawialiśmy się, dlaczego tak dużo czasu trwa przygotowanie i weryfikacja dokumentów czy wniosków o dofinansowanie lub wypłatę dotacji. Pracownicy urzędu marszałkowskiego twierdzili, że praca nad jednym wnioskiem zajmuje im trzy dni. Dlatego dostali zadanie: tak uprościć dokumentację, by możliwe było opracowanie wniosku w jeden dzień – podkreślał z kolei Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego.