Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo planuje połączyć w jeden podmiot kilka spółek zależnych zajmujących się pracami projektowymi, budowlanymi i produkcją, wykonywanymi na rzecz branży gazowniczej. – Obecnie są przygotowywane i rozpatrywane różne szczegółowe warianty połączenia. W drugiej połowie września będzie więcej wiadomo, na jakich zasadach przeprowadzimy konsolidację – mówi Mirosław Dobrut, wiceprezes PGNiG.
Ze wstępnych założeń wynika, że połączenie obejmie Gazobudowę, zajmującą się budową i remontami gazociągów, oraz Gazoprojekt, projektujący instalacje do produkcji, magazynowania i przesyłu gazu. Do nowego podmiotu będzie też włączony Investgas realizujący projekty z zakresu magazynowania i transportu węglowodorów, który dotychczas był zaliczany do kluczowego segmentu działalności PGNiG, czyli obrotu i magazynowania. Zainteresowanie konsolidacją wykazały też zarządy Zakładu Urządzeń Naftowych Naftomet (produkuje i remontuje urządzenia dla przemysłu naftowo-gazowniczego) i Budownictwa Naftowego Naftomontaż (buduje kopalnie ropy i gazu). Łączne przychody tych firm w 2008 r. wyniosły ponad
388 mln zł, a zysk netto przekroczył 11 mln zł. Być może nowy podmiot zasilą też inne firmy, w tym z mniejszościowym udziałem PGNiG.
Jednym z powodów skłaniających zarząd giełdowej firmy do łączenia spółek zależnych jest brak dostatecznej konkurencji w ogłaszanych przez niego przetargach na budowę kopalń ropy i gazu oraz podziemnych magazynów gazu. Niemal wszystkie duże projekty w tym zakresie realizuje giełdowe PBG. Powstanie kolejnego, silnego przedsiębiorstwa stwarza szanse na pozyskiwanie przez podmiot zależny od PGNiG dużo większych kontraktów w branży gazowniczej niż dotychczas. Tylko Gaz-System do 2014 r. zamierza wydać na budowę gazociągów przesyłowych w Polsce 5 mld zł. Do tego dochodzą inwestycje sześciu spółek dystrybucyjnych PGNiG dotyczące rozbudowy sieci średniego i niskiego ciśnienia w łącznej kwocie 1 mld zł rocznie.
Zależne od PGNiG firmy budowlane i produkcyjne, które mają brać udział w konsolidacji, wyraziły na to wstępną zgodę. Projekt pochwalają też analitycy. Widzą szanse nie tylko na wzrost przychodów, ale przede wszystkim na uzyskiwanie wyższych marż i zysku netto.