Związkowcy Silesii wysłali ofertę kupna zakładu do 12 inwestorów. Odpowiedziało siedmiu.
– To firmy głównie z branży energetyczno-paliwowej, ale nie tylko – mówi „Rz” Dariusz Dudek, szef „S” w Silesii. Załoga chce bowiem założyć spółkę pracowniczą, która w porozumieniu z inwestorem przejmie od największej firmy górniczej w Europie, Kompanii Węglowej, jej najmniejszą kopalnię. KW od lat powtarza, że nie ma pieniędzy na ok. 1 mld zł inwestycji w kopalnię, w której kończy się złoże (Silesia daje ok. 300 tys. węgla rocznie, aby była rentowna, musiałaby wydobywać co najmniej 1,2 mln ton).
– Teraz wszystko w rękach pracowników – mówił „Rz” Zbigniew Madej, rzecznik KW.
– Musi powstać spółka pracownicza, musi być inwestor i koncesja na wydobycie. My jesteśmy gotowi do rozmów o Silesii.
– Składamy wniosek o rejestrację firmy w sądzie, co potrwa pewnie dwa miesiące, w tym czasie chcemy już podpisać wstępną umowę z inwestorem, by Kompania mogła wystąpić do resortu środowiska o przekazanie nam koncesji wydobywczej, a także do ministrów skarbu i gospodarki o zgodę na zbycie majątku – przedstawia harmonogram prac Dariusz Dudek. Sam jednak jest ostrożny w przewidywaniu, kiedy kopalnia zmieni właściciela – mało prawdopodobne, by stało się to jeszcze w tym roku.