Już w październiku powstanie specjalna grupa, która opracuje strategię edukacji ekonomicznej. Powołanie takiej grupy, gdzie spotkają się przedstawiciele ministerstw Finansów i Edukacji, banków komercyjnych, NBP, KNF i organizacji pozarządowych, to pomysł ministra Michała Boniego i wymierny efekt panelu „Wykształceni są bogaci. Wpływ wiedzy finansowej Polaków na rozwój gospodarczy”.
W trakcie dyskusji Citybank Handlowy przedstawił wyniki badania na temat wiedzy Polaków o ekonomii. Co piąty Polak zgodziłby się na drukowanie banknotów, gdy problemy dotykają finansów publicznych i tyle samo osób systematycznie kontroluje swoje wydatki i panuje nad budżetem domowym.
Połowa Polaków ma karty kredytowe, ale wiele z tych osób nie rozumie, że jest to kredyt – relacjonowała prof. Dominika Maison, autorka opracowania.
Sławomir Sikora, prezes Citi Handlowego, już w maju, na łamach „Rzeczpospolitej”, zaapelował o stworzenie krajowej strategii edukacji finansowej. Teraz pomysł ten podchwycił Michał Boni. Przypomniał, że Polacy mają ponad 14 mld złotych złych, trudno spłacalnych kredytów (przy ponad 890 mld różnego typu oszczędności i lokat).
Dominika Maison przestrzegała: – Dla sporej części Polaków ekonomia jest nudna i nieciekawa, ale też programy edukacyjne najczęściej są napisane hermetycznym, specjalistycznym językiem – dodała. Paneliści zastanawiali się, co jest większą przeszkodą dla dobrej znajomości zasad ekonomii: hermetyczność czy upraszczanie, jakie stosują media. – Dla Polaków ważniejsze jest, co w sprawach finansów, wydatków domowych czy spojrzenia na gospodarkę piszą tabloidy niż prasa specjalistyczna czy fachowa – przyznał Józef Ruszar, dyrektor Departamentu Edukacji i Wydawnictw w NBP. – Poważne potraktowanie narodowej strategii edukacji ekonomicznej wymaga, aby wszyscy potencjalni partnerzy zadeklarowali konkretne pieniądze na jej realizację .