Przyznaje, że w minionym kwartale sprzedaż grupy była mniejsza niż w analogicznym okresie przed rokiem. Przypomnijmy, że w III kwartale 2008 roku skonsolidowane obroty Rafako przekroczyły 294 mln zł.

Spółka już od dłuższego czasu pracuje nad poprawą rentowności netto. Kilka miesięcy temu szef Rafako przyznał, że chciałby, aby w tym roku wzrosła ona do 4 proc (2,6 proc. na koniec czerwca). - Nie chciałbym dziś składać oficjalnej deklaracji jak bardzo poprawimy ten wskaźnik. Na pewno efektywność grupy cały czas rośnie. Wpływ na to ma stała redukcja kosztów - przyznaje Różacki. Spółka przyzwyczaiła inwestorów, że jej portfel zleceń wynosi około 2 mld zł. Obecnie jest jednak mniejszy. O ile? Tego Rafako nie zdradza. - Spodziewaliśmy się, że na przełomie trzeciego i czwartego kwartału spadnie nasza kontraktacja. Liczymy jednak, że jeszcze w tym roku wzrośnie ona do poziomu 2 mld zł - twierdzi prezes. Producent kotłów zamierza jeszcze w tym roku pochwalić się zdobyciem 2-3 większych umów.

Jedna z nich ma wartość nawet kilkuset milionów złotych. Pod tym względem, zdaniem zarządu, nieźle wyglądają przyszłoroczne perspektywy grupy. - Prywatyzacje energetyki wiąże się z dopływem środków na nowe inwestycje i modernizacje w branży. Przed nami parę dużych tematów jak m.in. Elektrociepłownia Siekierki czy nowe bloki w Elektrowni Opole - zapowiada Różacki.

O godz. 12.30 akcje Rafako kosztują na GPW 9,56 zł (wzrost o 0,1 proc.).