Fiasko największej tegorocznej prywatyzacji

Niemiecki RWE wycofuje się z negocjacji ze Skarbem Państwa w sprawie kupna Enei. Nie ma innych chętnych na kupno spółki. Niedobór wpływów z prywatyzacji mają częściowo pokryć dywidendy

Publikacja: 15.10.2009 04:36

Fiasko największej tegorocznej prywatyzacji

Foto: Enea

Niemiecki koncern RWE nie kupi kontrolnego pakietu akcji Enei. Firma energetyczna poinformowała wczoraj Ministerstwo Skarbu Państwa o tym, że nie złoży wiążącej oferty na kupno 67,05 proc. udziałów. RWE miał wyłączność na negocjacje z resortem w tej sprawie.

Ciemne chmury nad transakcją zbierały się już od jakiegoś czasu. Jak pisaliśmy w ostatnich dniach, osoby zbliżone do transakcji mówiły, że RWE nie będzie skłonne zaakceptować ceny, której oczekiwał resort skarbu. Urzędnicy liczyli, że uda im się sprzedać akcje za 7 – 8 mld zł.

Informacje te się potwierdziły. – RWE nie złoży oferty na zakup akcji Enei. Po przeprowadzonej analizie spółki, koncern doszedł do wniosku, że potencjalna oferta RWE nie odpowiadałaby obecnym oczekiwaniom rynku – wyjaśniła Iwona Jarzębska, rzecznik RWE Polska.

– Enea jest bardzo dobrą spółką i nie ma mowy o tym, abyśmy sprzedawali majątek narodowy po zaniżonej cenie – powiedział w rozmowie z „Rz” Jan Bury, wiceminister skarbu. Obecnie nie mamy innego wyjścia, jak tylko rozpocząć cały proces od nowa i zaprosić inwestorów do rozmów. Myślę, że może to nastąpić na przełomie listopada i grudnia – wyjaśnił.

Nie wiadomo, komu Skarb Państwa zaproponuje teraz kupno 67 proc. akcji Enei. Chęci kupna pakietu nie zgłosił mniejszościowy udziałowiec grupy – szwedzki Vattenfall. Z wypowiedzi przedstawicieli osób związanych ze Szwedami wynika, że koncern nie wyklucza przejęcia pozostałych udziałów, ale na pewno nie w najbliższym czasie.

Księgi Enei przeglądają obecnie przedstawiciele Elektrowni Połaniec, która jest kontrolowana przez GdF Suez. Grupa nie może jednak podjąć teraz rokowań z MSP i musi czekać na ogłoszenie zaproszenia do negocjacji.

Resort skarbu twierdzi, że nawet jeśli nie dojdzie do prywatyzacji Enei w 2009 r., to i tak będzie mógł zasilić budżet sporą kwotą. – Nasze zdolności dywidendowe znacznie się zwiększyły, głównie dzięki ugodzie z Eureko, która pozwoli wypłacić PZU blisko 3,4 mld zł dywidendy dla Skarbu Państwa. Nie będziemy mieć problemów z zapewnieniem środków do budżetu – mówi „Rz” Maciej Wewiór, rzecznik MSP.

Ministerstwo Skarbu – jak pisaliśmy w środę – liczy teraz na pozyskanie z dywidend blisko 11 mld zł (plan zakładał 8 mld zł), choć decyzja, ile tych środków powinno wpłynąć, będzie zależeć od resortu finansów.

Ale 3 miliardy dodatkowych wpływów z dywidend to nawet nie połowa tego, co Skarb spodziewał się dostać ze sprzedaży Enei. – Plan prywatyzacji, w ramach którego chcemy pozyskać ok. 37 mld zł do końca 2010 r., był planem 18-miesięcznym. Dla ułatwienia podzieliliśmy go na 12 mld zł do uzyskania w tym roku i pozostałą część w przyszłym, ale nie jest to podział sztywny – dodaje Maciej Wewiór.

Sama spółka nie obawia się o swoją przyszłość. – Obecna sytuacja nie ma żadnego wpływu na działalność Enei. Mamy pieniądze na inwestycje – mówi Paweł Oboda, rzecznik Enei.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorów

[mail=j.piszczatowska@rp.pl]j.piszczatowska@rp.pl[/mail]

[mail=b.chomatowska@rp.pl]b.chomatowska@rp.pl[/mail][/i]

Biznes
Kto inwestuje w Rosji? Nikt. Prezes Sbierbanku alarmuje
Biznes
Chińskie firmy medyczne wykluczone z dużych unijnych przetargów
Biznes
Trump ostrożny ws. Iranu. Europejska produkcja zbrojeniowa, Rosja na krawędzi kryzysu
Biznes
Europa musi produkować pięć razy więcej broni, by stawić czoło Rosji
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Biznes
Bioróżnorodność wymaga coraz większej uwagi