Państwowy przewoźnik porządkuje swoje marki. Zamiast pociągów InterCity, ekspresów, pospiesznych i Tanich Linii Kolejowych będzie uruchamiać tylko InterCity i TLK.
Liczba tych ostatnich zwiększy się 14 grudnia z 24 do 377. Do tej grupy zostaną włączone dotychczasowe pociągi pospieszne – tańsze od TLK. Na część połączeń ceny automatycznie wzrosną. Ma to zostać zrekompensowane przez nowe promocje. Np. pasażer będzie mógł, a nie musiał, wykupić miejscówkę. Korzystając z oferty FUKS, da się przejechać przez całą Polskę za 20 zł. Za bilet powrotny z kolei zapłacimy o 20 proc. taniej, jeśli z oferty TLK klient skorzysta między poniedziałkowym południem a godziną 12. w piątek.
Za dziesięć biletów z pociągów TLK klient otrzyma voucher na przejazd w wakacje w klasie 1 za 1 zł. Na niektórych trasach będą dostępne tzw. bilety fioletowe. Na ich podstawie podróż z Warszawy do Krakowa będzie w klasie 2 kosztować 35 zł, a nie jak dotychczas 54 zł. Jednocześnie od 13 grudnia pociągi ekspresowe zmienią się w droższe InterCity.
– Wprowadzając nową ofertę, liczymy na to, że zdobędziemy nowych klientów – mówi Paweł Ney, rzecznik PKP InterCity.
Rynek w nowej ofercie widzi działania konkurencyjne w stosunku do samorządowych Przewozów Regionalnych. – Naszą konkurencją jest przede wszystkim transport drogowy – twierdzi z kolei Ney.