[b][link=http://www.rp.pl/artykul/400467.html]Wideokomentarz autora[/link][/b]
Ten rok będzie fatalny dla polskiej turystyki. Liczba odwiedzających nasz kraj cudzoziemców stopnieje do nienotowanego od połowy lat 90. poziomu 11,8 mln. To o prawie jedną trzecią mniej niż dziesięć lat temu.
Konsekwencje tego boleśnie odczuje gospodarka. Spadek liczby przybyszów oznacza niższe zarobki wielu firm. – W porównaniu z ubiegłym rokiem łączne wpływy z turystyki przyjazdowej spadły o 400 mln dolarów – mówi prezes Instytutu Turystyki Krzysztof Łopaciński.
Kryzys sprawił również, że przyjeżdżający stali się w tym roku znacznie bardziej oszczędni. Według wyliczeń Instytutu Turystyki średnie wydatki wypoczywających w Polsce cudzoziemców zmniejszyły się w ciągu pierwszych trzech kwartałów o blisko jedną czwartą – do 353 dolarów.
Przede wszystkim przyjechało mniej Niemców. To tradycyjnie najliczniejsza grupa turystów odwiedzających Polskę. Między styczniem a końcem września przybyło ich nad Wisłę niecałe 3,4 mln – o 10 proc. mniej niż przed rokiem.