Jak dowiedziała się „Rz”, kierownictwo Ministerstwa Gospodarki w najbliższych dniach może zatwierdzić propozycje zmiany w sposobie gromadzenia i utrzymywania zapasów obowiązkowych ropy i paliwa. Teraz odpowiada za nie Agencja Rezerw Materiałowych oraz wszyscy producenci i importerzy paliwa. Jeśli propozycje resortu gospodarki przyjmie rząd i zatwierdzi Sejm, to już od 2011 r. większą rolę w tym zakresie zacznie odgrywać Agencja, która teraz gromadzi tylko taką ilość paliwa, by wystarczyła na 14 dni (firmy na 76 dni). Zadaniem Agencji będzie przez kolejne dziesięć lat zwiększanie zapasów o 10 proc. rocznie. Tym samym firmy, objęte obowiązkiem gromadzenia rezerw – zwłaszcza PKN Orlen i grupa Lotos – będą stopniowo odciążane, zmniejszając ilość posiadanych zapasów o 10 proc. rocznie.
Do tej pory to firmy doliczały koszty z tym obowiązkiem związane do ceny paliwa. I – jak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Gospodarki – w 2009 r. było to ok. 4 gr w litrze paliwa (dla porównania, w 2008 r. ok. 7 gr). Po przejęciu rezerw przez Agencję do ich utrzymywania nadal będzie dopłacać całe społeczeństwo.
Po zmianie systemu – w przyszłym roku – dopłata ta wyniesie ponad 5 gr. Obecnie – jak podaje łódzkie biuro Reflex – średnio na polskich stacjach za litr benzyny Eurosuper 95 trzeba zapłacić 4,66 zł, a oleju napędowego – 4,31 zł.
Opłata za utrzymywanie zapasów wzrośnie, bo ARM będzie musiała zaciągać kredyty, by je zwiększyć. Według danych resortu gospodarki w przyszłym roku będzie potrzebować na ten cel ok. 760 mln zł. Paliwo dokupi na rynku – najpewniej od największych producentów, czyli Orlenu lub Lotosu, a wybór będzie zależeć od oferty, jaką jej przedstawią. Agencja co roku – w wyznaczonym okresie dziesięciu lat – będzie zaciągać i spłacać nowy kredyt. Rozwiązanie zakładające, że w ciągu dziesięciu lat firmy pozbędą się problemu zapasów, nie do końca je satysfakcjonuje. Zarządy Orlenu i Lotosu liczyły na szybkie – jednorazowe (lub rozłożone na dwa etapy) – wykupienie rezerw przez Agencję.
Dla obu producentów ich utrzymywanie stanowi znaczące obciążenie, według danych na koniec 2009 r. zapasy miały wartość ok. 8,5 mld zł.