– Podpisana przez premierów Tuska i Putina we wrześniu 2009 r. umowa umożliwia statkom i barkom pływanie po Zalewie Wiślanym do Kaliningradu. Ale w praktyce po stronie rosyjskiej piętrzą się biurokratyczne trudności – opowiada „Rz” Artur Jawor, współwłaściciel firmy armatorskiej Arkona z Nowego Warpna.
Zanim w maju 2006 r. strona rosyjska jednostronnie uniemożliwiła ruch międzynarodowy po zalewie, z bezcłowymi rejsami do Kaliningradu pływały trzy statki Arkony.
– Zainteresowanie było duże. Sezon wydłużał się z obecnych dwóch miesięcy do całego roku,. Dziennie mieliśmy 200 – 300 pasażerów i obroty ponad dwa razy wyższe niż obecnie, gdy mamy rejsy tylko w części polskiej – opowiada Artur Jawor.
Jego zdaniem sytuację poprawi dopiero zgoda Unii na bezwizowy ruch mieszkańców obwodu kaliningradzkiego i Polaków. Rosja wystąpiła o to do Brukseli.
[wyimek]30 mln zł kosztowała Elbląg budowa nowoczesnego portu z terminalem pasażerskim[/wyimek]