Armia wyprzedaje stare rakiety, amunicję i broń

Ponad trzysta bojowych rakiet pamiętających czasy Układu Warszawskiego rozbroi i zniszczy w najbliższych miesiącach Agencja Mienia Wojskowego

Aktualizacja: 28.10.2010 21:26 Publikacja: 28.10.2010 16:06

Wyrzutnia rakietowa Newa. Tego typu przeciwlotnicze pociski rosyjskiej produkcji będą stopniowo wyco

Wyrzutnia rakietowa Newa. Tego typu przeciwlotnicze pociski rosyjskiej produkcji będą stopniowo wycofywane

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

W magazynach armii na sprzedaż i utylizację czeka jeszcze 36 tys. ton przestarzałej amunicji i wybuchowych odpadów.

Góra śmiercionośnych śmieci powoli topnieje — jeszcze kilka lat temu w wojskowych składach pod strażą trzymano 56 tys ton zbędnej armii i najczęściej przestarzałej amunicji, rakiet, min, granatów, zapalników i ładunków ćwiczebnych, tzw środków pozoracji pola walki. Agencja Mienia Wojskowego właśnie finalizuje rakietowy problem: umowy o udziale w demontażu pocisków rosyjskiej produkcji podpiszą w tych dniach z AMW m.in skarżyskie Zakłady Metalowe Mesko i czeski potentat obronny VOP ze Sternberku.

— Najpierw w warunkach gwarantujących bezpieczeństwo, pod nadzorem kontrwywiadu, rozbroimy przeciwlotnicze rakiety Wołchow — mówi Andrzej Pilucik, dyrektor zespołu gospodarki mieniem ruchomym i obrotu specjalnego w Agencji Mienia Wojskowego. Agencja zleciła specjalne badania stanu technicznego rakiet niektóre od lat nie wyjmowane były z kontenerów. Każdy z ponad stu pocisków przechowywanych w składach pod Warszawą, Poznaniem, Gdynią i w Gliwicach to potęga: długość ponad 10 metrów, 2,5 tony wagi. Dwustukilogramowe głowice bojowe z tych pocisków już w większości zneutralizowano: żołnierze użyli ich do ćwiczeń na saperskich poligonach. W kolejce do zagospodarowania czekają już kolejne pociski z poradzieckiego arsenału: 100 rakiet Łuna i kilkanaście najstarszych pocisków Newa. Armia zapowiada, że niedługo zacznie wycofywać, wciąż pozostające w użyciu, rakiety Krug. — Jeśli przejmiemy je od wojska w dobrym stanie, spróbujemy sprzedać za granicę. Chętni się znajdą — ocenia dyrektor Pilucik.

[srodtytul]Amunicja w cenie mosiądzu[/srodtytul]

W tym roku AMW na sprzedaży wycofywanego z armii uzbrojenia, amunicji a także sprzętu logistycznego zarobi 38 mln zł. Część wojennych zapasów nadaje się tylko do utylizacji. Firmy takie jak ZM Mesko, które zajmują się niszczeniem tzw. środków bojowych, płacą jednak agencji np. za amunicję, bo odzyskują z niej metale kolorowe czy materiał wybuchowy. Każdy nabój kalibru 100 milimetrów wart w ocenie AMW 50 — 90 zł za sztukę, to m.in. 8,5 kilograma doskonałego mosiądzu zawartego w łusce, czasem też spora porcja cennego przeciwpancernego rdzenia z węglików. Wyspecjalizowane firmy dysponujące koncesją na obrót sprzętem specjalnym nauczyły się też zarabiać na wykorzystywaniu prochu odzyskiwanego z amunicji do produkcji ładunków górniczych, sprzedają też złom stalowy z pocisków.

— O tym kto będzie naszym partnerem decyduje przetarg — podkreśla Małgorzata Golińska rzecznik AMW. W ostatnich latach trzy czwarte z 15 tys. ton starej amunicji kupiły firmy czeskie. Na Zachód, przede wszystkim do USA doskonale sprzedawała się broń strzelecka, poszukiwana przez kolekcjonerów. Amerykanie i Austriacy wyrywali sobie ostatnie kałasznikowy, wzięli na pniu wszystkie pistolety P -64 i P — 83, dobrze sprzedały się tantale, — automaty PPS wzór 43 i PM wz. 43 a także o dziwo — wielkokalibrowe karabiny maszynowe kal. 12,7 mm DSZK instalowane zwykle jako czołgowa broń pokładowa.

[srodtytul] Okręty i samoloty z odzysku[/srodtytul]

Nadspodziewanie szybko udało się sprzedać 14 okrętów z demobilu Marynarki Wojennej, nie wszystkie zresztą trafiły na złom. Kilku nabywców kupiło je z myślą o modernizacji.

Nowych użytkowników, znalazło także po wycofaniu z jednostek kilkadziesiąt czołgów T- 72. Spośród sprzedanych 114 innych pojazdów pancernych największe przebicie w przetargach uzyskiwały lekkie transportery BRDM. Błyskawicznie znalazło nabywców 26 samolotów i starych śmigłowców.

W tym roku armia dotknięta kryzysem wycofywała z jednostek mniej ciężkiego sprzętu. Na przyszły rok Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiada prawdziwe żniwa: w ofercie AMW znów przybędzie czołgów, transporterów opancerzonych, sprzętu logistycznego.

W agencji pełną parą idą teraz przygotowania do zlikwidowania miliona sztuk min przeciwpiechotnych PMD 6 i POMZ. Firmy zainteresowane zleceniami będą musiały zagwarantować, że wpierw na miejscu, w jednostkach, pod nadzorem wojskowych, zmiażdżą pozbawione uprzednio ładunków, drewniane i żeliwne korpusy, tak by min nie dało się użyć. — Po podpisaniu przez Polskę konwencji o zakazie użycia min przeciwpiechotnych będziemy mieli 4 lata na zlikwidowanie zapasów — mówi Andrzej Pilucik.

W magazynach armii na sprzedaż i utylizację czeka jeszcze 36 tys. ton przestarzałej amunicji i wybuchowych odpadów.

Góra śmiercionośnych śmieci powoli topnieje — jeszcze kilka lat temu w wojskowych składach pod strażą trzymano 56 tys ton zbędnej armii i najczęściej przestarzałej amunicji, rakiet, min, granatów, zapalników i ładunków ćwiczebnych, tzw środków pozoracji pola walki. Agencja Mienia Wojskowego właśnie finalizuje rakietowy problem: umowy o udziale w demontażu pocisków rosyjskiej produkcji podpiszą w tych dniach z AMW m.in skarżyskie Zakłady Metalowe Mesko i czeski potentat obronny VOP ze Sternberku.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki