Australijskie Biuro Bezpieczeństwa Transportu ATSB oświadczyło, że źle umiejscowiony komponent przetarł ściankę przewodu olejowego, powodując jego pęknięcie na skutek zmęczenia materiału. To z kolei doprowadziło do wycieku oleju, pożaru i zniszczenia silnika.
Cały ten splot wydarzeń ma związek z procesem produkcyjnym — uważa ATCB. Wezwało więc Rolls-Royce'a do zajęcia się kwestią bezpieczeństwa i do podjęcia działań niezbędnych dla zapewnienia bezpieczeństwa lotów samolotów z silnikami serii Trent 900.
Qantas ogłosił, że natychmiast przeprowadzi dalsze badania silników po ustaleniach biura, ale podkreślił, że są to działania zapobiegawcze i nie ma bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa lotów. Kontrole silników podjęto w czwartek po południu w bazie odrzutowców tej linii w Sydney. Dwa samoloty latają, cztery są uziemione od 4 listopada. Po zakończeniu kontroli przewoźnik zastanowi się nad dalszymi krokami.
Odrębnie Qantas podjął działania prawne pozwalające mu dochodzić roszczeń od Rolls-Royce'a, w razie konieczności. Prowadzi też z nim rozmowy o skutkach problemów z silnikami na swoją działalność. Konkretnie przewoźnik złożył w Federalnym Sądzie Australijskim pozew z roszczeniami. Pozwoli to prowadzić działania prawne wobec RR, gdyby ugoda handlowa okazała się niemożliwa.
Inny przewoźnik z Azji, Singapore Airlines, który wymienił po jednym silniku w trzech z 11 swoich superjumbo, nie zamierza na razie podejmować kroków prawnych wobec RR. Informacje ATSB nie są dla niego niczym nowym i nie wpłyną na eksploatację A380.