[b][link=http://www.rp.pl/galeria/566824,580349.html]Zobacz galerię zdjęć[/link][/b]
Volskwagen triumfował w dwóch ostatnich edycjach morderczego maratonu, którego trasa wiedzie zarówno przez piaszczyste wydmy pustyni Atacama, jak i kamieniste odcinki położone wysoko w Andach.
– Oba zwycięstwa w Dakarze są największymi sukcesami, jakie dotychczas osiągnął Volkswagen w sporcie motorowym. Ale to w żadnym wypadku nie ułatwia zadania. Nasi konkurenci zrobią wszystko, aby z nami wygrać – mówi dyrektor Volkswagen Motorsport Kris Nissen. – Dlatego nie spoczęliśmy na laurach, lecz udoskonaliliśmy Race Touarega opierając się na podstawach, które sprawdziły się w przeszłości. Naszym celem jest trzecie z rzędu zwycięstwo w Rajdzie Dakar.
Bronią zespołu będzie Volkswagen Race Touareg 3. Sprawdzona, udoskonalona baza, nowa aerodynamika – kierując się tym mottem inżynierowie przeobrazili „RT2” w „RT3”. Twórcom następcy zwycięskiego prototypu rajdowego z Wolfsburga przyświecały trzy cele: bardziej efektywne chłodzenie, większa moc na wyższych wysokościach oraz poprawiona zdolność do pokonywania bezdroży. Od momentu rozpoczęcia prac nad trzecią generacją Race Touarega w połowie kwietnia, do chwili jego debiutu i pierwszego zwycięstwa w Rajdzie Jedwabnego Szlaku w Rosji w połowie września, minęło około 150 dni. Były to dni niezwykle wytężonej pracy, która oprócz opracowania koncepcji obejmowała także budowę pierwszego prototypu, wiele prób na stanowiskach testowych i kontroli jakości oraz testy Long-run z symulowanym podwójnym dystansem „Dakaru”.
– W Race Touaregu 3 szukaliśmy równowagi między zastosowaniem całkowicie nowych rozwiązań i wykorzystaniem doświadczeń zebranych w poprzednich latach – wyjaśnia Eduard Weidl, szef projektu „Dakar” w Volkswagen Motorsport.