– Zysk za ten rok powinien być lepszy od prognoz – mówi Wojciech Balczun, prezes PKP Cargo. Plan przewidywał, że spółka zarobi w 2010 r. ok. 40 mln zł. Przychody wyniosą ok. 4 mld zł. – Grudzień jest ciężkim miesiącem i wiele jeszcze może się zmienić – zastrzega prezes PKP Cargo. – Ale widać, że działania restrukturyzacyjne z lat 2008 – 2009 przyniosły efekty. Zysk w 2011 r. powinien być już liczony w milionach złotych – szacuje Balczun. W ub.r. spółka miała prawie 500 mln zł straty.

Mijający rok to dla PKP Cargo również zwiększenie o 4 – 5 proc. udziału w rynku. Plan na ten rok zakładał obsłużenie ok. 110,5 mln ton. Tymczasem spółka przewiezie ok. 118 mln ton ładunków. Rozwija się też działalność za granicą. – W najbliższym czasie powinno dojść do podniesienia kapitału w nowo powołanej spółce PKP Cargo International – zapowiada prezes Balczun. Ma ona siedzibę w Bratysławie, będzie się zajmować organizowaniem transportu, a w przyszłości przewozami na trasach europejskich z pominięciem Polski. PKP Cargo ma wnieść do spółki ok. 1 tys. nieużywanych przez siebie wagonów. Partner prywatny – słowacki Trade Trans Invest – sfinansuje ich modernizację.

Nadchodzące 12 miesięcy to również czas ewentualnego przejęcia PKP LHS, inwestycji wartych ok. 500 mln zł, podwyżek na poziomie średnio ok.

7 proc. i prywatyzacji. – Współpraca biznesowa z PKP LHS przyniosłaby korzyść obu spółkom. Moglibyśmy wykorzystać efekt skali, m.in. do zwiększenia ich dochodów – mówi prezes Balczun. Ostateczną decyzję podejmą PKP i resort infrastruktury. Ma to nastąpić jeszcze przed planowaną na przyszły rok prywatyzacją przez wprowadzenie do PKP Cargo inwestora strategicznego.

Znacznie wyższy zysk w przyszłym roku mają przynieść m.in. podwyżki cen. – Są konieczne. Rok kryzysowy sprawił, że przewoźnicy podpisywali kontrakty, byle tylko zapewnić sobie zlecenia. Ceny spadły o ok. 30 proc. Zapewniło to firmom przetrwanie, ale brakuje środków na inwestycje. Tak niskie ceny zagrażają stabilizacji całego rynku – wyjaśnia Wojciech Balczun. – Ceny wzrosną, ale każdy klient odczuje to inaczej. Wszystkie kontrakty negocjujemy indywidualnie.