Decyzja o blokadzie islandzkich statków rybackich będzie obowiązywać do uzyskania porozumienia Unia-Islandia w sprawie kwot połowowych na makrele, podaje AFP.
Wojna makrelowa między Unią a Islandią rozpoczęła się w drugiej połowie 2010 r. W sierpniu Islandia gwałtownie zwiększyła kwoty połowowe makreli z 2 tys.t do 130 tys. ton. Następnie Islandczycy ogłosili, że w 2011 r zwiększą połowy do 146 tys. ton. Unia nie godzi się na takie postępowanie, bo grozi to unicestwieniem zasobów rybnych Północnego Atlantyku.
Wcześniej Unia uzgodniła z Norwegią kwotę połowową w 2011 r na poziomie 584 tys. ton do podziału, proporcjonalnie, między rybaków norweskich i islandzkich. Reykjawik się na to nie godzi. Rybołówstwo to podstawowa dziedzina islandzkiej gospodarki. Wyspiarze ostro bronią swoich łowisk. W latach 70-tych wygrali wojny dorszowe z W.Brytanią, rozszerzając jednostronnie swoje wody terytorialne.
Kwoty połowowe to jedna z przyczyn nie wstąpienia Islandii do Unii. Dopiero zawał gospodarki w 2009 r spowodował, że kraj złożył akces do wspólnoty. Negocjacje ruszyły w lipcu 2010 r.